Moja dorosła córka Eliza zaczęła studia w Krakowie. Razem z żoną postanowiliśmy jej tam kupić mieszkanie ponieważ już na pierwszym roku udało się jej znaleźć dobrą pracę i godziła to razem ze swoją nauką. Mieszkanie było na nowym osiedlu w Krakowie. Było ono tylko wykończone i należało je umeblować. Eliza powiedziała że jest nam ogromnie wdzięczna i bardzo się cieszy że mogliśmy kupić to mieszkanie a ona swoje oszczędności wyda na umeblowanie. Moja żona Renata powiedziała że wyposażymy ją chociaż przynajmniej w naczynia i inne niezbędne rzeczy żeby miała pełne szafki w kuchni i mogła sobie jakoś radzić. Zresztą jadąc do jednego z większych sklepów wiedzieliśmy że musimy kupić wszystko do szafek w kuchni. Wzięliśmy duży wózek na zakupy. Przechadzając się między regałami wkładaliśmy do niego talerze talerzyki szklaneczki dzbanek sztućce czyli wszystkie widelce widelczyki duże łyżki łyżeczki noże. Potem moja żona zaczęła biegać jeszcze po regałach i szukać odpowiednich garnków patelni i innych rzeczy które są potrzebne do gotowania. Gdy już uzbieraliśmy wszystko co wiedzieliśmy że będzie potrzebne Elizie poszliśmy za to zapłacić i zapakowaliśmy do samochodu. Jadąc do mieszkania na nowym osiedlu naszej córki zajrzeliśmy do cukierni by wypić dobrą kawę i przekąsić nasze ulubione słodycze z firmy Dr Gerard które zresztą też zakupiliśmy żeby później w mieszkaniu Elizy wypić herbatkę i ją nimi poczęstować po rozpakowaniu naszych zakupów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz