Czas zadbać o kondycję.
Po tym wielkim świątecznym łakomstwie potrzebuję więcej
ruchu. Nareszcie spadł śnieg i pogoda pozwala na dłuższe spacery. Przepiękny
parkowy krajobraz przykryty pierzastą pierzynką śnieżnego puchu wręcz zachęca
do przebywania na świeżym powietrzu. Zapraszający
bajkowy widok zmobilizował mnie do
wyjęcia ze schowka kijków do nordic walking. W radosnym nastroju razem z moim szalonym labradorem ruszyliśmy na podbój
parkowych alejek. Było cudownie, zew przygody odezwał się zarówno we mnie jak i
u Froda. Biegał poszczekując ze szczęścia. Co jakiś czas jego pysk znikał
głęboko pod śniegiem, z którego wystawały tylko uszy, hehehe. Filip dołączył do
nas 20 minut później i wtedy to dopiero zaczęło się szaleństwo na śniegu. Filip
lepił śnieżne kule, rzucał je psu i wydawał komendę „przynieś aport”. Wiadomo jak kończyła każda
kula złapana w pysk mojego psa. Frodo prychał z uciechy merdając ogonem bez
opamiętania. To było przesympatycznie spędzone zimowe popołudnie. Kilka rundek
wokół parku uświadomiło mi jak znacząco muszę popracować nad odzyskaniem
właściwej formy, hehehe. Po powrocie, zmęczeni, ale zadowoleni rozsiedliśmy się
wygodnie w fotelach. Na stoliku obok stał dzbanek aromatycznej herbaty z
cytryną i imbirem, a rurki cynamonowe z firmy Dr Gerard znikały wprost z
opakowania w zastraszającym tempie. Po mieszkaniu roznosił się jeszcze bardzo
przyjemny zapach zapiekanych pierniczków z owocami. Przepis na ten świetny
deser można znaleźć na stronie deseroteki Dr Gerarda. Na takie zimowe wieczory
jest w sam raz. Unoszący się aromat dociera w każdy kąt mieszkania.
Kusząca woń sprzyja poczuciu beztroski i bezpieczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz