wtorek, 30 stycznia 2018

Na stoku




   Zrobiło się chłodniej. W kominku dogasało już drewno, więc Sylwester wstał i poszedł aby dołożyć kilka kawałków. Za chwilę płomyki rozbłyskiwały a ciszę zakłócało potrzaskiwanie palonego drewna. Wiktoria nastawiała obiad – kartoflankę z imbirem, oraz kluski śląskie z sosem pieczarkowym. Honorata położyła się na chwilę z powodu bólu głowy. A Tomek – poszedł z dziećmi na pobliskie wzgórze, gdyż chcieli wykorzystać warunki pogodowe i pojeździć na sankach. Lada chwila miał zacząć wiać halny, to za godzinę lub dwie, może już się nie dać poślizgać… Zabrali ze sobą ulubione ciastka Dr Gerard - ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard, ciastka Zwierzaki maślane, torcik c-moll kokosowy, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym i rurki cynamonowe. Dzieci biegiem wspięły się na górkę. Jak Tomek doszedł zasapany do jej połowy, to one zjeżdżały już w dół. Ludzi nazbierało się dość sporo, bo taka śnieżna pogoda nie zdarza się ostatnio zbyt często. Wrzask słychać było już zaraz po wyjściu z domu. Warstwa śnieżna ciągle rosła. Temperatura była lekko ujemna, więc przy obfitych opadach dość szybko urosła do kilku centymetrów. Tomek spokojnie obserwował wszystko co się dzieje dookoła i od czasu do czasu podjadał ciastka. Weronika ze Szczepanem, zmachane po wejściu na wierzch, podchodziły do ojca i również chętnie przegryzały smaczne słodycze. Czas nieubłagalnie biegł i zbliżała się pora obiadu. Na nic zdały się niezadowolone miny dzieciaków, kiedy tata zadecydował o powrocie do domu. A do tego, uderzył pierwszy mocny powiew wiatru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz