Zrobiło się
chłodniej. W kominku dogasało już drewno, więc Sylwester wstał i poszedł aby
dołożyć kilka kawałków. Za chwilę płomyki rozbłyskiwały a ciszę zakłócało
potrzaskiwanie palonego drewna. Wiktoria nastawiała obiad – kartoflankę z
imbirem, oraz kluski śląskie z sosem pieczarkowym. Honorata położyła się na
chwilę z powodu bólu głowy. A Tomek – poszedł z dziećmi na pobliskie wzgórze,
gdyż chcieli wykorzystać warunki pogodowe i pojeździć na sankach. Lada chwila
miał zacząć wiać halny, to za godzinę lub dwie, może już się nie dać poślizgać…
Zabrali ze sobą ulubione ciastka Dr Gerard - ciastka Jungle - nowy produkt Dr
Gerard, ciastka Zwierzaki maślane, torcik c-moll kokosowy, czekoladki Pasja o
smaku wiśniowo-rumowym i rurki cynamonowe. Dzieci biegiem wspięły się na górkę.
Jak Tomek doszedł zasapany do jej połowy, to one zjeżdżały już w dół. Ludzi
nazbierało się dość sporo, bo taka śnieżna pogoda nie zdarza się ostatnio zbyt
często. Wrzask słychać było już zaraz po wyjściu z domu. Warstwa śnieżna ciągle
rosła. Temperatura była lekko ujemna, więc przy obfitych opadach dość szybko
urosła do kilku centymetrów. Tomek spokojnie obserwował wszystko co się dzieje
dookoła i od czasu do czasu podjadał ciastka. Weronika ze Szczepanem, zmachane
po wejściu na wierzch, podchodziły do ojca i również chętnie przegryzały
smaczne słodycze. Czas nieubłagalnie biegł i zbliżała się pora obiadu. Na nic
zdały się niezadowolone miny dzieciaków, kiedy tata zadecydował o powrocie do
domu. A do tego, uderzył pierwszy mocny powiew wiatru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz