środa, 31 stycznia 2018
„Wielka niespodzianka prosto z Lublina”
W drugim tygodniu szkolenia mieliśmy trochę więcej wolnego czasu dla siebie, więc wykorzystałem go częściowo na zrobienie zakupów. Poprosiłem wolontariuszkę o pomoc w wyborze, by mi poradziła i doradziła w kwestii jubilerskiej, a konkretnie wyboru pierścionka zaręczynowego dla Justyny.
Krysia z radością przyjęła moją prośbę o pomoc. Udaliśmy się do pobliskiej Galerii, gdyż praktycznie z każdej branży sklepy miały swoją placówkę wszystkie w jednym miejscu.
W pierwszej kolejności udaliśmy się do jubilera, oczywiście zamierzony cel został zrealizowany. Kolejnym celem wyjścia na zakupy były Słodycze. Sklepów było mnóstwo, ale w jednym zaopatrzenie w Słodkie produkty było zaskakujące i wybór był przeogromny. Na sobotni powrót do domu i niespodziankę dla Justyny, pierwsze w rękę wpadły mi i do gustu przypadły Czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym Dr Gerarda. W sam raz na prezent. Na drogę powrotną na podróż kupiliśmy zaś Rurki Cynamonowe, Torcik C-MOLL kokosowy i ciastka Scooby-Doo również Dr Gerarda, aby w podróży nam się nie nudziło.
Ale hola hola! Oczywiście, że nie podróż miała być tematem przewodnim tylko zakupiony w Lublinie pierścionek i zaręczyny po powrocie do domu ze szkolenia.
Otóż Justyna wyszła po mnie na przystanek autobusowy, po wyjściu z autokaru romantyczne przywitanie i ruszyliśmy do domu. W końcu w domu po dwóch tygodniach nieobecności… Na początek rozpakowałem walizkę, podtrzymując dreszczyk emocji i niepewności co za chwilę się stanie. Oczywiście kwiaty dotarły przed moim przyjazdem, jedno już miałem z głowy, teraz tylko pierścionek i Czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym Dr Gerarda i yes! Udało się!
W końcu wyjąłem Czekoladki i położyłem je na stole, a następnie sięgnąłem po pudełko z pierścionkiem i uklęknąłem przed Justyną z równoczesnym zapytaniem czy wyjdzie za mnie. Spojrzała na pudełko i na mnie z niedowierzaniem, czy to jawa czy to sen. Po chwili dozy niepewności odpowiedziała, oczywiście, że wyjdę za Ciebie.
Nazajutrz po przebudzeniu złapała się zaś za palec upewniając się czy oby nie był to sen.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz