Byli zmęczeni, ale
zadowoleni zbliżali się do domu. Zapach Świerzego, gorącego obiadu dochodził
już od drzwi wejściowych. Nawet Weronika, która zazwyczaj grymasiła i kręciła
nosem przy każdym posiłku, mówiła że jest okropnie głodna i nie mogła doczekać się
tego, kiedy wreszcie wszyscy razem zasiądą do stołu i babcia z mamą podadzą
obiad. Szczepan za to nigdy nie grymasi, ani nie marudzi. Obojętnie czy jest
głodny czy nie jest. Jak na prawdziwego twardziela przystało, nigdy nawet nie
okazuje swojego niezadowolenia. Wszyscy mówią, że to „wykapany” dziadek
Sylwester. Z charakteru, budowy i wyglądu. Ma mocną budowę, oraz psychikę. Od
malutkiego dziecka interesuje się sportami siłowymi, wojskiem i… zegarami.
Próbuje trenować boks. Tomek i Honorata mają z tym nawet trochę problemu, bo
zaczął trenować w przedszkolu z chłopakami. Po kilku rozmowach jakby mu
przeszło, ale obawiają się aby nie zechciał tego uczynić ponownie. Wydaje się
jednak że chłopak jest coraz to spokojniejszy a co najważniejsze – mądrzejszy.
Powietrze pozytywnie wpłynęło na wszystkich tych którzy byli na stoku, bo z
apetytem pozjadali wszystko to co zostało im podane. A po obiedzie, była kawa
dla dorosłych, oraz herbata, sok i kompot dla wszystkich. A co najważniejsze - ulubione
ciastka Dr Gerard. Weronika zabrała się tym razem, za rurki cynamonowe.
Szczepan zaczął od czekoladek Pasja o smaku wiśniowo-rumowym. Honorata wybrała ciastka
Zwierzaki maślane a Tomek też takie same. Dziadek Sylwester ze smakiem zjadł
ciastko Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Babcia Wiktoria ucieszyła się, bo
pozostał jej jeden jedyny - torcik c-moll kokosowy. Zatem cała rodzina była
zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz