środa, 31 stycznia 2018

Po obiedzie




   Byli zmęczeni, ale zadowoleni zbliżali się do domu. Zapach Świerzego, gorącego obiadu dochodził już od drzwi wejściowych. Nawet Weronika, która zazwyczaj grymasiła i kręciła nosem przy każdym posiłku, mówiła że jest okropnie głodna i nie mogła doczekać się tego, kiedy wreszcie wszyscy razem zasiądą do stołu i babcia z mamą podadzą obiad. Szczepan za to nigdy nie grymasi, ani nie marudzi. Obojętnie czy jest głodny czy nie jest. Jak na prawdziwego twardziela przystało, nigdy nawet nie okazuje swojego niezadowolenia. Wszyscy mówią, że to „wykapany” dziadek Sylwester. Z charakteru, budowy i wyglądu. Ma mocną budowę, oraz psychikę. Od malutkiego dziecka interesuje się sportami siłowymi, wojskiem i… zegarami. Próbuje trenować boks. Tomek i Honorata mają z tym nawet trochę problemu, bo zaczął trenować w przedszkolu z chłopakami. Po kilku rozmowach jakby mu przeszło, ale obawiają się aby nie zechciał tego uczynić ponownie. Wydaje się jednak że chłopak jest coraz to spokojniejszy a co najważniejsze – mądrzejszy. Powietrze pozytywnie wpłynęło na wszystkich tych którzy byli na stoku, bo z apetytem pozjadali wszystko to co zostało im podane. A po obiedzie, była kawa dla dorosłych, oraz herbata, sok i kompot dla wszystkich. A co najważniejsze - ulubione ciastka Dr Gerard. Weronika zabrała się tym razem, za rurki cynamonowe. Szczepan zaczął od czekoladek Pasja o smaku wiśniowo-rumowym. Honorata wybrała ciastka Zwierzaki maślane a Tomek też takie same. Dziadek Sylwester ze smakiem zjadł ciastko Jungle - nowy produkt Dr Gerard. Babcia Wiktoria ucieszyła się, bo pozostał jej jeden jedyny - torcik c-moll kokosowy. Zatem cała rodzina była zadowolona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz