Gościnność na urodzinach
Wybrałem się nieomal jak co dzień na poranne zakupy. Pogoda za
bardzo nie rozpieszczała zacinał deszcz ze śniegiem, jak większości o tej porze
roku, więc parasol był obowiązkowy. Stanąłem w kolejce, i drapiąc się w głowę
myślałem co mam kupić, abym czegoś nie zapomniał obowiązkowo jungle czekoladowe
dla naszej Ani z firmy Dr Gerard, które zabiera do szkoły zamiast kanapki. W
drodze powrotnej natchnąłem się na naszą dzisiejszą solenizantkę z którą
zatrzymałem się na chwilę aby porozmawiać, biegła również do sklepu na odchodne
przypomniała, że dzisiaj na siedemnastą. Ania była prawie gotowa do szkoły
dopijała swoje poranne kakao, włożyłem jej do plecaka jej ulubiony przysmak
dodając opakowanie zwierzaków maślanych. Tym razem śniadanko zjadłem w
samotności bo moja kochana żoneczka już od godziny jest w pracy, muszę z grubsza
ogarnąć mieszkanie i przygotować obiad abyśmy mogli razem pójść na zaproszone urodziny.
Złożyliśmy życzenia z okazji czterdziestych urodzin naszej kochanej Tereni,
wręczając herbaciane rurze, była bardzo poruszona tym tymi kwiatami. Tort
czekoladowy z amaretto i ciasteczkiem wiśniowym smakował wyśmienicie ze znanej
firmy Dr Gerard. Zawsze kiedy tutaj jestem podziwiam wnętrze tego mieszkania,
jest urządzone z takim smakiem i gustem, posiedzieli byśmy o wiele dłużej ale
jutro wzywają obowiązki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz