wit’AM
serdecznie. Jest poniedziałek, wczoraj moja ukochana Teściowa obchodziła
sześćdziesiąte piąte urodziny. Jak każda kobieta nie lubi, gdy mówi się o jej
wieku. Jednak liczy, na pamięć i odwiedziny tego dnia. Oczywiście nic nie
przygotowywała. A stoły uginały się od jedzenia. Zrobiła obiad dwudaniowy,
mięsa tyle, że wykarmiłaby małe wesele, sałatki, galarety, ryby i oczywiście
słodycze. Spodziewaliśmy się, że będą wszystkie wnuki i jeszcze kuzynostwo. Zabraliśmy
ze sobą czekoladki Pasja o smaku wiśniowo – rumowym „dr Gerard”. A dla dzieci
rurki cynamonowe. Nie myliliśmy się. Byli wszyscy najbliżsi oraz nasi kuzyni z
rodzinami. Okazało się również, że każda z naszych małżonek przyniosła ze sobą
blachę placka. Moja ślubna nauczyła się robić torty śmietanowe, więc dla mamy
upiekła wyjątkowy. Dla wyjątkowej osoby, właśnie taki miał być. W sklepie z
dekoracjami kupiła piękne róże i listki, także jadalne literki oraz barwniki do
mas. W całości dało to wspaniały efekt. Tort śmietankowy z kruchymi
ciasteczkami i jagodami. Masa pięknego fioletowego koloru i piękne ozdoby.
Babci aż się łza w oku zakręciła. Była wzruszona i szczęśliwa, że w czasach
gonitwy za pieniędzmi, znaleźliśmy czas na wizytę u niej. Takie nadeszły czasy,
że rodziny kontaktują się ze sobą przez ekrany. Rzadko się odwiedzamy, częściej
rozmawiamy przez Skype lub Messenger. Te komunikatory są rewelacyjne, gdy
jesteśmy na wakacjach lub pracujemy w delegacji. Jednak nic nie zastąpi
spotkania z drugim człowiekiem. Twarzą w twarz, face to face.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz