Okres balów
karnawałowych raduje dorosłych i dzieci. Co roku w szkole organizują dla
uczniów bal. Już od dwóch tygodni szyłam Kasi sukienkę wróżki, a syn Kamil miał
przebranie Batmana. Już nie mogli się doczekać sobotniego występu. Na tą
uroczystość upiekłam sernik. Oprócz tego kupiłam ciastka Zwierzaki maślane i
czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym. W sobotę pomogłam im ubrać
niecodzienne stroje i pojechałyśmy do szkoły. Sala gimnastyczna była pięknie
przystrojona różnobarwnymi balonami i bibułkami. Po sali biegały aniołki,
królewny, kotki i wiele innych przebranych postaci. Nawet wychowawczynie były
nie do rozpoznania. Z głośników leciała skoczna muzyka. Panie pozbierały dzieci
do kółka i wspólnie bawiły się. Ja stałam chwilę z innymi matkami i patrzyłam
na swoje pociechy. Z koleżanką pokrajałyśmy ciasto i wszystko ułożyliśmy na
osobnym stoliku. Już miałam jechać do domu, gdy znajoma zaproponowała mi kawę.
Zgodziłam się z przyjemnością. Często spotykamy się, bo moja Kasia zaprzyjaźniła
się z jej córką. Piłam smaczną czarną z dodatkiem ciasteczek Dr. Gerarda.
Tematów nam nie brakowało do rozmowy, ponieważ ma podobne zainteresowania co
ja. Z ociąganiem musiałam opuścić miłą atmosferę, aby pójść na zakupy. W
odpowiedniej porze pojechałam po dzieci. Radość maluchów z balu był wielki.
Stopniowo rodzice zabierały swoje pociechy. My też pojechaliśmy do domu.
Opowiadań nie było końca. Musiałam wszystko wysłuchać i odpowiadać na pytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz