Zimy ostatnio
bywają bardzo nieprzewidywalne.
Zaskakują pogodowo tak, że wcześniej nie można sobie zaplanować. Na przykład
tuż po świętach, w ogrodzie u Honoraty kalina tak zaczęła się rozwijać, że
miała już pąki i nieomal nie zakwitła. Obficie za to kwitły stokrotki na trawnikach.
A bez miał łebki pąków takie, jak kiedyś wyglądały zapałki „sztormówki”. Na
całe szczęście ktoś mądry wymyślił sztuczne lodowiska, to też Weronika ma gdzie
upuścić sobie nadmiaru energii. A należy stwierdzić, że jak na taką młodą
dziewczynkę, to z jazdą na łyżwach radzi sobie znakomicie. To wszystko dzięki
swoim rodzicom, którzy sami od lat uczyli swoją córkę, jak ma ślizgać się na
lodzie. Tu trzeba zaznaczyć, że zarówno Honorata jak i Tomek, amatorsko są
świetnymi łyżwiarzami. Ale jeszcze dwa – może trzy lata – i Weronika przerośnie
ich w umiejętnościach. Na lodowej tafli radzi sobie coraz to lepiej, ale jest
to zasługą systematycznego wychowania jej przez rodziców już od momentu jak zaczęła
chodzić. Jak tylko stanęła na nogi, to tata zabierał ją na zwykłą ślizgawkę,
wydeptaną przez ludzi gdy spadł śnieg. Zaczęło się od prowadzenia za rączkę.
Kiedy już zaczęła się ślizgać coraz pewniej, to odpowiednio ubrana, sama
zaczęła chodzić po tym wyślizganym śniegu. A jak doszła do końca, to w nagrodę
otrzymywała swoje ulubione ciastka Dr Gerard. Weronika ma kilka ulubionych
rodzajów tej firmy - ciastka Zwierzaki maślane, torcik c-moll kokosowy, czekoladki
Pasja o smaku wiśniowo-rumowym… A ostatnio uwielbia - ciastka Jungle - nowy
produkt Dr Gerard. I w ten oto sposób, firma Dr Gerard przyczyniła się do
rozwoju talentu małej Weroniki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz