piątek, 19 stycznia 2018

Wyjazd na narty cz.7

Pan Witold zaraz po przekroczeniu drzwi sklepu swoje kroki skierował do stoiska z ciachami. Dobrze on wiedział gdzie on się mieści w sklepie gdyż dość często korzystał z niego. Tu po dojściu do niego jego oczom ukazały się produkty różnych producentów ale on wiedział czego szukać w tym ogromie asortymentów. Na jego buzi pojawił się uśmiech, gdy jego oczom ukazały się te produkty po, które przyszedł. Mieściły się one akurat na środkowej półce, sięgnął ręką po nie i w jego koszyku wylądowały takie rarytasy jak witam ciastko na dzień dobry oraz rurki cynamonowe od jego zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Postanowił on, że kupi on większą ilość tych ciach bo nigdy nie wiadomo czy w górach będzie je mógł sobie kupić. Następnie z załadowanym do połowy koszykiem ciachami ruszył do kasy, myśląc sobie pode drogą, no ciekawe jak ja z tym wszystkim się zabiorę. Uiścił zapłatę za ciacha i ruszył z nimi do domu. W zaledwie parę chwil już kluczem przekręcał zamek od drzwi wejściowych do niego. Okazało się, że kilka paczek ciach zmieścił jeszcze w bagażu ale co zrobić z resztą. Po chwili zastanowienia postanowił zadzwonić do kolegów z którymi to przecież wybiera się na narty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz