wtorek, 21 stycznia 2020

Po balu.


          Mamy wtorek, dopiero dzisiaj doszedłem do siebie po sobocie. Tak dały mi w kość dziewięciolatki.
          Spokojnie, wszystko było i jest w porządku. Urodzinki były bardzo udane, dziewczynki bardzo grzeczne. Chętnie brały udział w zabawach, konkursach i robótkach ręcznych. Słodycze i deser ze strony „dr Gerard” wszystkim smakowały. Rodzice chętnie chrupali krakersy MIX solone oraz bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil. Party skończyło się ok dziewiętnastej. Trzy godziny upłynęły w mgnieniu oka. Jubilata cieszyła się z obecności koleżanek i prezentów, które dostała. Pomysłowość dziewczynek lub ich rodziców jest ogromna. W kolorowych torbach znajdowały się oczywiście słodycze, książki, karty podarunkowe, piórnik, torebka, plecak, gry planszowe, kubki, słuchawki, segregator i jeszcze więcej słodyczy. Wiadomo wszystko w kolorze różowym albo z cekinami lub obszyte miłym futerkiem. Wzorem przewodnim były jednorożce i myszka Minnie. Każda z zaproszonych dziewczynek wracała do domu z własną pracą z masy solnej. Maluchy same wyrabiały masę, kształtowały ją. Potem Mama wypiekała ją w piecu, a po wystygnięciu dzieci ją ozdabiały. W ruch poszły cekiny, piórka, klej, brokat, farby, diamenciki itd.. Dużo zabawy miałem, gdy zbliżał się koniec balu i dzwonił domofon, wśród dziewczyn panował popłoch. Wszystkie się chowały. Pod biurkiem, za drzwiami, pod stołem, w każdej wolnej szczelinie. Żadna nie chciała iść do domu. Byłem zadowolony, że dobrze się u nas bawiły. Moja Żona i córka odniosły sukces. Przygotowały udaną zabawę i obyło się bez strat i wzywania pogotowia, straży no i policja też nie przyjechała. Wszyscy cali i zdrowi, wszystkie ściany i okna na miejscu, podłogi się nie zarwały. Po prostu wspaniała zabawa, wspaniałych księżniczek.  😀😀😀😀😀😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz