- Halo – tu ziemia!
Pomachałem Gabrysi dłonią przed oczami i lekko trąciłem ją w
lewe ramię. Podskoczyła tak, jakby zerwała się z jakiegoś snu. Jednak nie spała
przecież, gdyż patrzyła jak za oknem powoli spadają białe płatki śniegu.
- A wiesz co? Przeniosłam się w czasie do dziecięcych lat…
Przypomniałam sobie, jakie śnieżne i mroźne zimy były wtedy, kiedy byłam małą
dziewczynką… Jak szukaliśmy choćby małego pagórka, aby poślizgać się, albo
pojeździć na sankach, nartach – albo po prostu na czymkolwiek…
- Też pamiętam te czasy… Zimy były zupełnie inne! Zaspy
śnieżne były takie, że trudno było przebrnąć dorosłemu – a co dopiero małemu
dziecku… Zamykane były drogi – a nawet szkoły! Czasy były wprawdzie trudne,
lecz miło się je teraz wspomina, kiedy na sam widok prószącego śniegu humor się
poprawia, w tak ciemne i szare dni…
Prowadziliśmy sobie
taki dialog, wspominając dawne czasy i popijając już zimną kawę, przegryzając
też smaczne produkty firmy Dr Gerard, które leżały przed nami na stole:
- ciastka rurki waflowe Rolls Rolls
- Gingerbreads - Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w
polewie kakaowej
- krakersy MIX solone
- ciastka Kremisie
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil
Gabrysia opowiadała
o tym, że pamięta jak pierwsze łyżwy dostała od Świętego Mikołaja pod choinkę,
w wieku pięciu lat. Okropnie cieszyła się wtedy z tego podarunku, ale jeszcze
bardziej bała się wyjechać na nich na lodowisko. Piszczała ze strachu i płakała
– w końcu wyszła na lód wraz z ojcem. Długo się go trzymała kurczowo, ale jak
już sama zaczęła się ślizgać, to przewracała się co chwilę. Efekt tego był
taki, że cała była wybijana i posiniaczona. Strach przed śliskim podłożem
pozostał jej do dziś… Ale chętnie przeniosłaby się w czasie do tamtych czasów –
zabrałaby tylko ze sobą, te wspaniałe produkty firmy Dr Gerard!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz