wtorek, 17 marca 2020

duże zakupy

Korona wirus sieje strach i panikę na całym świecie. Liczba chorych wciąż wzrasta. Zawieszono na dwa tygodnie naukę w uczelniach, szkołach. Odwołano masowe spotkania, zawody. Niektóre sklepy też są nieczynne. Jedynie spożywcze, apteki i stacje benzynowe. Można zadzwonić na infolinie np. do przedsiębiorstwa gazowego lub energetycznego. Jeżeli jest taka możliwość sporo osób pracuje w domu przez komputer. W przychodniach utworzono teleporady dla pacjentów nawet dla osób z poważnymi schorzeniami. W sklepach poznikały środki czystości, produkty dłuższego terminu. Niestety też uległam panice i zadzwoniłam do syna, aby się z nim umówić na większe zakupy. Spotkaliśmy się wieczorem w dużym markecie i na dwa wózki wrzucaliśmy. Makarony, ryż, kasza, mąka, mleko, papier toaletowy. Jeszcze inne potrzebne rzeczy, których nie będę wymieniać. Na niektórych półkach już nic nie było. Na koniec podjechałam na dział ze słodyczami. Rozglądałam się za produktami Dr. Gerarda. Wzięłam ostatnie dwa opakowania  Pryncypałków o nowym orzechowym smaku. Obładowani po brzegi stanęliśmy w dużej kolejce. Miałam nadzieję, że o tak późnej porze będzie mniej osób. Jednak inni pewnie też tak samo pomyśleli. Zapasy ułożyłam  w  piwnicy. Tam będą w chłodnym i suchym miejscu. Następnego dnia pojechałam do pracy. Na początku nic nie mówiłam koleżankom. Same pochwaliły się o zrobionych zapasach. Pod koniec dnia pani kierownik zaproponowała mi, aż do odwołania  pracę zdalną. Ucieszyła mnie ta decyzja, bo nie będę musiała jeździć transportami publicznymi.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz