wtorek, 31 sierpnia 2021

tyramisu truskawklowe

 

marganetka

 

góra lodowa

 

dożynki

 

ciasto z rurkami

 

wafle w czekoladzie

 

ptasie mleczko

 

malinowy deser

 

kajmakowe teramisu

 

czekoladowee ciasto

 

Fit słodkości

 Proste do wykonania i lekkie fit pralinki kokosowe. W zasadzie nie trzeba ich nawet chłodzić, można jeść od razu po wykonaniu, kiedy wafle ryżowe są bardziej chrupiące (ja tak lubię). Smakują podobnie do kokosowych wafelków princessa i są szybkie do wykonania. Takimi słodkościami możecie zajadać się bez wyrzutów sumienia ;-). Polecam, to przysmak dla całej rodziny, ale najlepiej od razu z podwojonej proporcji. 
Serdecznie je polecam jako coś słodkiego i szybkiego do zrobienia. Czasami sięgam po gotowe i sprawdzone słodycze Dr Gerarda, a czasami jak mam chęć to coś upiekę. 


Fit pralinki kokosowe 

30 g wafli ryżowych (niesolonych, naturalnych)

8 łyżek wiórków kokosowych

2 – 3 łyżki syropu klonowego

80 g gęstego jogurtu naturalnego (greckiego) lub serka homogenizowanego

Dodatkowo:

wiórki kokosowe, do obtoczenia

Wafle pokruszyć w dłoniach (nie na piasek), wsypać do naczynia. Dodać wiórki kokosowe, syrop klonowy i jogurt naturalny/serek homogenizowany. Wszystko wymieszać dłońmi, do połączenia.


Ściskając w dłoniach formować pralinki, obtaczać je w dodatkowych wiórkach kokosowych i odkładać na talerzyk. Schłodzić.

Góra lodowa - ciasto

 Ciasto bez pieczenia na herbatnikach (ja użyłam krakersów Dr Gerarda), z biszkoptami, masą budyniową i polewą na bazie mleka w proszku. Budyń do masy najlepiej ugotować wcześniej, bo musi się całkowicie ostudzić. Łatwe w wykonaniu ciasto z masą budyniową. Często robię ciasta z wykorzystaniem biszkoptów, tym razem postanowiłam na krakersy i herbatniki. Jest o wiele szybciej i prościej. Zajmuje to też stosunkowo mniej czasu niżeli pieczenie biszkoptów. 

SKŁADNIKI

 OK. 30 PORCJI

200 g kakaowych herbatników (petit beurre)

1 mała paczka (120 g) okrągłych biszkoptów bądź krakersów Dr Gerard

MASA BUDYNIOWA

1 litr mleka

4 żółtka

3 budynie waniliowe bez cukru (3x40 g)

1 szklanka cukru

1,5 łyżki mąki pszennej

200 g masła

POLEWA

150 ml wody

200 g masła

2/3 szklanki cukru

250 g mleka w proszku

2 łyżki gorzkiego kakao


MASA BUDYNIOWA

Do miski wlać 1 szklankę mleka, dodać żółtka, proszki budyniowe, cukier oraz mąkę. Wymieszać rózgą lub zmiksować na jednolitą masę.

Resztę mleka zagotować w większym garnku. Gdy mleko będzie się gotowało i kipiało wlewać do niego przygotowaną mieszankę mleka z budyniami, cały czas mieszając energicznie rózgą. Zagotować (lub gotować przez ok. 3 minuty) co chwilę mieszając.

Gorący budyń przełożyć do miski, na wierzchu położyć kawałek folii spożywczej i całkowicie ostudzić.

Masło do masy budyniowej wyjąć z lodówki, pokroić w kostkę i odłożyć na około 1/2 godziny w temp. pokojowej.

Masło ubić mikserem na puszysto (ok. 5 minut), następnie stopniowo, ale w krótkich odstępach czasu, dodawać po ok. 3-4 łyżki ostudzonego budyniu miksując do połączenia się składników.

Formę o wymiarach ok. 24 x 35 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na dnie ułożyć jedną warstwę herbatników, następnie wyłożyć połowę masy budyniowej. Przykryć drugą warstwą herbatników i na koniec wyłożyć resztę kremu.

Biszkopty lub krakersy przekroić na połówki i wcisnąć je w masę układając rzędami.


POLEWA

Do garnka wlać wodę, dodać pokrojone na kawałki masło oraz cukier. Podgrzewać aż masło i cukier się rozpuszczą co chwilę mieszając.

Dodać mleko w proszku i zmiksować. Połowę otrzymanej masy wylewać na ciasto wąskim strumieniem za pomocą łyżki.

Do drugiej połowy dodać kakao i zmiksować. Polać po cieście. Wstawić do lodówki na minimum 3 godziny.

Piankowe ciasto z okazji urodzin

 Z okazji urodzin mojego męża postanowiłam przygotować super  ekspresowe ciasto z puszystą pianką i rurkami z kremem. Bardzo proste w przygotowaniu. Wszyscy wiemy, że sztuka pieczenia nie należy do najmocniejszych stron każdego człowieka ( tym bardziej mnie) tak więc przepisy na takie ciasta są dla mnie wspaniałe. Lubię mieć sprawdzone i proste przepisy, które mogę wykorzystać na różne okazje. A to ciasto to  pyszny deser dla dzieci i dorosłych! Wiele osób lubi kupować gotowe słodycze, ja jednak wolę je wykorzystać do upieczenia ciasta samemu. W tym przepisie wykorzystałam słodycze Dr Gerarda. 

Składniki:

herbatniki (paczka 250 g)

ciastka pałeczki kremowe Dr Gerard 

0,5 l śmietanki 30% lub 36%

2 galaretki truskawkowe/malinowe

2 szklanki wrzątku

forma 24x24


Sposób przygotowania:

1. Dwie galaretki rozpuścić w dwóch szklankach wrzątku, pozostawić do ostudzenia. Schłodzoną śmietankę ubić mikserem na sztywno, następnie miksując dolewać powoli ostudzoną całkowicie (ale płynną) galaretkę. Ubić do połączenia składników. Masę wstawić na kilka minut do lodówki, aby lekko zaczęła tężeć. Następnie wyjąć i podzielić na dwie części.

2. Formę wyłożyć papierem do pieczenia, na spodzie ułożyć herbatniki. Na herbatniki wyłożyć połowę masy, wierzch wyrównać łyżką. Następnie ułożyć warstwę rurek z kremem (ciasno, jedna przy drugiej). Rurki przykryć drugą połową masy, wyrównać. Wierzch ciasta przykryć herbatnikami.

3. Całość wstawić do lodówki na kilka godzin lub całą noc. Masa stężeje, a herbatniki i rurki zmiękną.

Ciasto bez pieczenia

 Dzisiaj mam dla was super przepis na ciasto bez pieczenia. Jeżeli są tutaj fani masła orzechowego i serka mascarpone to proszę zostańcie dłużej i doczytajcie do końca ten post. Moja babcia miała zapisany ten deser w zeszycie z przepisami na jednej z pierwszych stron, był nawet kilka razy poprawiany długopisem ponieważ tak często go używała, że wyblakł. Tak czy inaczej przejdźmy do rzeczy. Super szybkie ciasto bez pieczenia, z wykorzystaniem krakersów. Polecam krakersy Dr Gerard, są super smaczne i idealnie nadają się do wypieków oraz deserów. 

Spód:


100 g ciasteczek owsianych/mielonych orzechów?

100 g solonych krakersów

60 g roztopionego masła

Masa:


250 g sera mascarpone

250 ml śmietanki 36%

3/4 szkl. masła orzechowego

3/4 szkl. cukru pudru

1 op. śmietan-fixu / 1 łyżeczka żelatyny

Polewa:


50 g czekolady mlecznej

2-3 łyżki śmietanki 36%

Dodatkowo:


krakersy

Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy cukier puder. Następnie dajemy mascarpone i masło orzechowe, miksujemy do połączenia. Jedną łyżkę masy łączymy z rozpuszczoną żelatyną, a kiedy ładnie się połączy, dodajemy ją do reszty masy i krótko miksujemy. Powstałą masę wykładamy na ciasteczkowy spód.


Na wierzchu rozkładamy krakersy.


Ciasteczka owsiane oraz krakersy drobno mielimy. Mieszamy z roztopionym masłem. Masę ciasteczkową rozprowadzamy (lekko dociskając) na spodzie wyłożonej papierem do pieczenia blaszki 20x20cm. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekamy przez około 10-15 minut. Studzimy.


Serek mascarpone miksujemy krótko z masłem orzechowym i cukrem pudrem (tylko do połączenia).


Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno pod koniec dodając zagęstnik. Ubitą śmietanę łączymy z masą serowo-orzechową, mieszamy szpatułką. Wykładamy na podpieczony spód ciasteczkowy.


Na wierzchu rozkładamy krakersy.


Śmietankę oraz czekoladę podgrzewamy w kąpieli wodnej. Gdy czekolada się rozpuści i połączy ze śmietanką, wylewamy powstałą polewę na krakersy. Wierzch możemy udekorować dodatkowo pokruszonymi krakersami.


Wstawiamy do lodówki do schłodzenia (na minimum 2 godziny).

„Urodzinowe poprawiny”

Dosłownie urodzinowe poprawiny, tyle że nowi goście. Od samego rana w niedzielę zadzwoniła koleżanka z pracy, ale z innego oddziału z zapytaniem, czy będą mogli wstąpić na kawę w drodze powrotnej z parku Solankowego? Żoneczka w odpowiedzi, a nawet powinniście! Wtedy Justynkę olśniło, że Deseru został mały kawałek, a na wieczór kolejne trzy osoby się zaanonsowały na kawę, co prawda został spory zapas Słodyczy Dr Gerarda, ale jak wcześniej wspominałem, że dodatkowo mogą być, ale nie w takim dniu same Słodycze takie jak: rurki z kremem, ciastka Szkolne o smaku agrestowym, ciastka Pałeczki kremowe i jeszcze kilka innych. Najpierw szybciutko przejrzała stronę http://drgerard.eu/przepisy żeby nie robić tego samego co wczoraj, ale w gruncie rzeczy padło również na serniczek tylko inny i na szczęście, że niedziela była handlowa. Ola pobiegła do pobliskiego marketu po najważniejsze składniki i po powrocie obie zabrały się za zrobienie Deseru, bo szkoda było każdej minuty. Na urodzinowych poprawinach na stole zagościł https://drgerard.eu/sernik-bez-pieczenia-z-pryncypalkami-classic/ i pierwsi goście również byli pod wielkim wrażeniem jak dzień wcześniej. Tort był na tyle duży, że wystarczył po kawałku dla gości z soboty i z niedzieli, tylko serniczki z przepisów na stronie http://drgerard.eu/przepisy schodziły jak świeże bułeczki. Koleżanka z bliźniakami zabawiła na urodzinach u cioci Justynki około dwóch godzin, bo dzieciaki zaczynały się nudzić mimo zapewnionych rozrywek. Ola z Mateuszem również odjechali po obiedzie i do osiemnastej oczekiwaliśmy na Klaudię z partnerem i swoją koleżanką, wracając z Dożynek w Toruniu zajechali do nas złożyć życzenia Justynce i wypić z nami kawę i oczywiście jeszcze Żutem na taśmę załapać się na kawałek tortu i świeżutki serniczek. Urodzinowy weekend minął tak szybko, że nie było czasu na odpoczynek, ale w gruncie rzeczy całe dwa dni były czystą przyjemnością spotkania się z bliskimi i spędzić miło czas.

Zakupy do szkoły

wybrałyśmy się z córką do miasta, aby zrobić pierwsze zakupy szkolne .  Iwonka zrobiła sobie taką małą ściągę co jej najbardziej na początek będzie potrzebne. 
Plecak, strój do gimnastyki, worek na kapcie piórnik z wyposażeniem, zeszyty i wiele wiele jeszcze innych różnych rzeczy. Na końcu jednak zaznaczyła, że koniecznie musi sobie kupić pudełko śniadaniowe z Elzą i Anną  bo w czym ona będzie sobie zabierała słodycze i ciastka Dr Gerarda, które bardzo lubi. Trochę zakupów już poczyniłyśmy, ale jeszcze nam dużo brakuje, chociażby to wymarzone pudełko na ciastka od Dr Gerarda. Pani sprzedawczyni powiedziała nam, że na razie niestety zabrakło tych pudełek śniadaniowych, bo wszystkie dziewczynki je kupują. Zaproponowałam jej, że jeśli niema pudełek to  dla osłody kupimy sobie jakieś słodycze, albo nie, może  kupimy pyszne ciastka od Dr Gerarda. Pomysł jej się spodobał, więc w Supermarkecie  kupiłyśmy ciastka Pałeczki kremowe, ciastka Szkolne o smaku agrestowym oraz  Rurki z kremem od Dr Gerarda. Trochę było jej przykro, że zabrakło dla niej tego pudełeczka z Elzą i Anną, więc  pozwoliłam jej rozpakować ciastka Szkolne o smaku agrestowym od Dr Gerarda i się poczęstować. Humor jej od razu się poprawił, ponieważ ciastka Dr Gerarda to najlepsze lekarstwo na wszelkie smutki i rozterki.
 

Na zakończenie wakacji

Na zakończenie wakacji przygotowałam wyśmienite ciasto biszkoptowe z borówkami i kremem śmietankowym z malinami oraz Pałeczkami kremowymi z nadzieniem truskawkowym i kawałkami kolorowych galaretek zanurzonych w przezroczystej galaretce. Spróbujecie? Oto potrzebne składniki:

Biszkopt
-4 jajka
-80 g cukru
-90 g mąki pszennej
-30 g mąki ziemniaczanej
-4 łyżki oleju
-pół łyżeczki proszku do pieczenia
-szczypta soli
-150 g borówek amerykańskich

Krem
-300 g serka mascarpone
-500 ml śmietanki 36%
-250 g malin
-3 łyżki cukru pudru

Dodatkowo
-ciastka Pałeczki kremowe od Dr Gerard z nadzieniem truskawkowym 1,5 opakowania
-opakowanie galaretki o smaku agrestu
-opakowanie galaretki o smaku borówkowym
-opakowanie galaretki przezroczystej

Sposób przygotowania: kolorowe galaretki rozpuszczam w 350 ml gorącej wody każdą, przelewam je do płaskich form i odstawiam do stężenia. Biszkopt: białka ubijam z szczyptą soli na sztywną pianę, ubijając dodaję cukier, a następnie żółtka i olej, dalej dodaję przesiane mąki z proszkiem do pieczenia i mieszam. Ciasto przekładam do formy (24/24 cm), wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu ciasta rozkładam borówki i ciasto wstawiam do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na około 25 minut. Po upieczeniu studzę i umieszczam w formie. Serek mascarpone łączę ze śmietanką oraz cukrem pudrem i ubijam, dodaję maliny i mieszam. Większą część kremu wykładam na ciasto, rozkładam ciastka Pałeczki kremowe lekko je zanurzam w kremie, na słodycze wykładam pozostały krem i wkładam do lodówki na 1,5 godziny. Przezroczystą galaretkę rozpuszczam w 300 ml gorącej wody i studzę. Gotowe kolorowe galaretki kroję w kostkę, rozkładam na kremie i całość zalewam tężejącą przezroczystą galaretką. Wstawiam do lodówki do całkowitego stężenia. Pyszne i kolorowe wspomnienie pięknych wakacyjnych dni. Do przygotowania wykorzystajcie niezastąpione słodycze od Dr Gerarda. Polecam i życzę smacznego!

„Urodzinowy weekend”

Tegoroczne urodziny Justynki przypadły w sobotę i mimo, że nie planowała żadnej urodzinowej imprezy, to i tak sporo osób postanowiło przyjść z życzeniami niż tradycyjnie wysłać za pośrednictwem telefonu. Zapowiedziani goście, to tylko córka z narzeczonym i koleżanka z pracy, dlatego żoneczka przygotowała się od Słodkiej strony i kupiła niewielki tort, a Deser postanowiła przygotować samodzielnie, gdyż tylko Słodycze do kawy w takim dniu, to trochę za mało. Dzień wcześniej Justynka zrobiła przegląd strony http://drgerard.eu/przepisy żeby znaleźć odpowiedni przepis na Deser z okazji wyjątkowej uroczystości i po głębokiej zadumie nad wyborem stwierdziła, że postawi na tradycyjny serniczek tj. https://drgerard.eu/sernik-z-rozowa-truskawkowa-pianka/ ponieważ wielokrotnie serwowała gościom i byli zachwyceni. Deser przygotowaliśmy dzień wcześniej, ale z samego rana zrobiliśmy dwa rodzaje sałatek, żeby mieć czym gości poczęstować gdyby zechcieli zostać dłużej. Przed obiadem przyszli córka z narzeczonym, więc zjedliśmy wspólnie obiad i oczekiwaliśmy na koleżankę z pracy. Około szesnastej zawitał zapowiedziany gość na dzień dobry powitanie i życzenia. Zanim zasiedliśmy do stołu, to koleżanka pomogła zastawić stół, Justynka tylko pozbierała zamówienia na kawę lub herbatę, a Krysia w tym czasie napełniła kieliszki winem. Najpierw odśpiewaliśmy tradycyjne 100 lat i wznieśliśmy toast, a następnie żoneczka rozpoczęła od pokrojenia tortu i nałożenia wszystkim na talerzyki w dalszej kolejności już tylko dominował wspomniany serniczek, bo wyszedł spod rąk Justynki. Na stole w szklanym koszyku oczekiwały na łasuchów Słodycze Dr Gerarda choćby takie jak: rurki z kremem, ciastka Szkolne o smaku agrestowym, ciastka Pałeczki kremowe i jeszcze kilka innych smakołyków. Do późnego wieczora Justynce niespodziankę sprawili druga koleżanka z pracy i najbliżsi sąsiedzi, także chata była pełna, było głośno, było radośnie i tyle z pierwszego dnia urodzin.

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Super szybkie przekąski

 Jeżeli potrzebujecie przepis i pomysł na super szybkie przekąski, które idealnie nadają się na imprezę, imieniny czy przyjęcie urodzinowe to mam dla was przepis. Krakersy z dżemem cebulowym. Do tego przepisu polecam wam użyć krakersy Artur Dr Gerarda. 

Składniki

500 g białej cebuli

50 g jabłka (szara reneta)

50 g cukru

50 ml octu jabłkowego

szczypta soli

kilka gałązek tymianku

szczypta szafranu

szczypta soli

świeży zmielony pieprz

chili

1 łyżka oleju słonecznikowego

krakersy Artur Dr Gerard

serek śmietankowy

Wykonanie: 

Cebulę obrać, pokroić cienko.

W garnuszku rozgrzać olej, dodać cebulę i smażyć ją mieszając aż zmięknie.

W razie potrzeby podczas smażenia podlać ją niewielką ilością wody.

Do cebuli dodać utarte jabłko cukier, gałązki tymianku, sól, pieprz, chili i szafran.

Wszystko razem smażyć mieszając 10 min, a następnie dodać ocet jabłkowy i smażyć jeszcze przez 20 min.

Dżem cebulowy ostudzić i wstawić do lodówki.

Krakersy posmarować serkiem śmietankowym i nałożyć na nie dżem cebulowy.

Super szybkie i super łatwe, a takie smaczne. 

Kawałki kurczaka w panierce

 Nigdy wcześniej nie jadłam panierki przygotowanej z krakersów. Spróbowałam kurczaczków z takiej właśnie panierce na spotkaniu koleżeńskim w zeszły weekend. Koleżanka przygotowała kurczaczki właśnie w taki sposób. Byłam bardzo zaskoczona. Do panierki użyła krakersów Artur Dr Gerard. Podzieliła się ze mną przepisem, ponieważ muszę się wam przyznać, że kurczaczki smakowały bardzo podobnie do znanych kurczaczków z restauracji, które serwuje szybkie dania. Serdecznie wam polecam spróbować :) 

filet z kurczaka1 kilogram

Sos sałatkowy czosnkowy  1 opakowanie

krakersy Artur Dr Gerard 50 dekagramów

jogurt 20 mililitrów

Majonez  3 łyżki

woda 2 łyżki

Przygotowanie: 

Filety pokrój w paski. Zalej jogurtem, przykryj i włóż na 2 godziny do lodówki.

Krakersy pokrusz i obtocz w nich każdy kawałek kurczaka.

Ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz około 30 minut w temperaturze 200 stopni.

Sos sałatkowy czosnkowy  wymieszaj z majonezem i 2 łyżkami wody, podawaj do gotowej przekąski.

Niespodzianka w lesie.

Była sobota gdy obudziłam się ok. 7,00, nic nie zapowiadało, że tak szybko wstanę. Nagle w drzwiach pokazała się mama i pyta. -Maciek, idziemy na grzyby ze mną? Wyjrzałem za okno, byłyo mokro, to pewnie padał deszcz w moxy. Po chwili zastanowienia, a co ja tu będę siedział sam. Dobra idę -odpowiedziałem. Po śniadaniu zapakowałem do plecaka trochę słodyczy Dr Gerarda; -ciastka Szkolne o smaku agrestowym oraz ciastka Pałeczki kremowe. Po godzinnej jeździe dotarliśmy do parkingu w lesie, gdzie zostawiliśmy samochód. Wędrowaliśmy tak przez pół godziny i bez rezultatu, nigdzie nie było widać grzybów. -O! Mamo coś znalazłem! -krzyknąłem. -Synu, nie można krzyczeć w lesie. -skarciła mnie mama. -Przepraszam. Sięgnąłem po grzyba i pokazałem go. -Ooo, to podgrzybek. Szukaj w pobliżu pod krzakami, pewnie będzie ich więcej. -powiedziała mama. Nagle w krzakach coś zaczęło się ruszać. Po chwili za krzaka wyszedł mały piesek. -Ooo, jaki słodki. -powiedziałem. -Tak, bardzo śliczny. -powiedziała mama. Sięgnąłem do plecaka po ciasteczko i podałem go maluszkowi, który łapczywie go porwał. Pewnie jest głodny, pomyślałem. Dałem mu resztę ciastek Szkolnych, może nie zaszkodzą mu -pomyślałem. A może go zabierzemy ze sobą? -zapytałem. -Możemy go wziąść, ale obiecaj mi, że będziesz się nim opiekował. -powiedziała mama. -Oczywiście. -odpowiedziałem z radością. Już od dawna marzyłem o piesku. I tak z grzybobrania wróciliśmy z pieskiem, a na grzyby znów wybierzemy się za tydzień, ale zapewne ze "Znajdkiem", bo właśnie tak się teraz wabi mój przyjaciel piesek.

Ciastka szybko zniknęły.

ł Obecnie pogoda może nie jest najlepsza ze względu na częste opady deszczu, ale jest odpowiednia dla wysypu grzybów. W lasach pojawiło się dużo grzybów, co widać na targowiskach. Można kupić od zbieraczy grzybów, ale te zbierane własnoręcznie najlepiej smakują. Warunek jest tylko taki, że trzeba je rozróżniać i mieć trochę szczęśni w poszukiwaniu ich. Kiedy w domu wspominałem o grzybach, zaraz zgłosili się chętni by iść do lasu na grzyby. Rano, skoro świt wybraliśmy się do lasu. W lesie podzieliliśmy się na dwie grupy i ruszyliśmy na poszukiwanie. Ja wspólnie z wnuczkiem Karolem i synem wybraliśmy las po drugiej stronie torów. Wnuczek co chwilę znajdował grzyba, ale on jeszcze nie rozróżnia dobrych od trujących, więc z wielkim niezadowoleniem musiał je wyrzucić. W pewnym momencie stwierdził, że on nie będzie się tak męczył, siada na pniu i będzie na nas czekał. Trochę potrwało nim przetłumaczyliśmy mu, że nie zostawimy go, gdyż możemy nie trafić w to miejsce i się nie spotkamy. Rad nie rad, ale musiał ruszyć z nami dalej. Aby nie było, że nic nie zebrał, dostał reklamówkę ze słodyczami, którą miał się opiekować. Razem z synem zajęci poszukiwaniem grzybów, co chwilę sprawdzaliśmy czy Karol idzie z nami. Na szczęście Karol cały czas był w pobliżu, bo on też starał się by nas nie spuszczać z oczu. Kiedy dotarliśmy na polanę, na której już czekała na nas Karolina i Jacek z termosem kawy i herbaty wysypała się tajemnica zachowania Karolka. Karolek miał pod opieką reklamówkę w której były słodycze Dr Gerda: ciastka Paleczni kremowe, rurki z kremem i krakersy Artur, no i tak się zaopiekował, że zostały tylko krakersy. Dobrze, że Karolina miała w plecaku ciastka Szkolne o smaku agrestowym , to się z nami podzieliła. Do domu wróciliśmy z koszykiem prawdziwków oraz trochę maślaków, z których będzie pyszna zupa w niedzielę.

Marcepanowe przysmaki.

 

Marcepanowe przysmaki.


Marcepanowe przysmaki kojarzą nam się ze świętami Wielkanocnymi a przede wszystkim z Bożym Narodzeniem. Zapachem ciasteczek z masą migdałową czy makowca. Kiedyś wyczekiwało się tego czasu. Dla dzieci kojarzył się on z przysmakami, które skrupulatnie były chowane p[rzez mamę czy babcię. A dzisiaj każdy może pójść do sklepu i kupić gotowy marcepan. A jak może w bardzo prosty sposób w domu przygotować masę marcepanową? Potrzebujemy przede wszystkim migdały. Jeżeli nie mamy ich obranych to należy je zalać wrzątkiem i po kilku minutach same łatwo się obierają. Wrzucamy je do blendera , potrzebujemy 250 gram miksujemy na masę, wlewamy ze trzy krople olejku migdałowego aby nadał lepszy aromat naszej marcepanowej masie. Do tego dodajemy taką samą ilość cukru pudru czyli 250 gram i w zależnośći od upodobania dodajemy wodę lub likier amaretto. Likier niewiele bo dwie, trzy łyżki bo ma jednak dość intensywny zapach oraz smak. Ugniatamy na masę. Ugniatamy kulkę czy wałeczek, owijamy w folię i do lodówki. Z tak przygotowanej masy możemy przygotować ozdoby na tort wystarczy dodać pigment i będą różne kolory lub kuleczki marcepanowe. Lepimy kulki i obsypujemy kakao. Idealna też będzie do wypełnienia kruchych ciasteczek choć by dr Gerarda lub po prostu sam marcepan pokroić w różne kształty i podjadać.

FAWORYCI

Słodycze dla dzieci, to chyba największy rarytas. Nie znam takiego dziecka, które nie lubiłoby słodkości. Niektóre przepadają za cukierkami, inne za czekoladą, a jeszcze inne za lodami, ciastami, czy deserami. Każdy maluch ma swoje ulubione łakocie. Mogę powiedzieć, że moje pociechy uwielbiają wszystko, co jest słodkie. Naturalnie jak każdy mają też swoich faworytów, które zawsze muszą leżeć w domowym barku. Mówię tutaj o wyrobach DR GERARDA. Produkty tej firmy właściwie smakują wszystkim domownikom, nie tylko naszym dzieciom. Od lat kupujemy te słodycze i jeszcze się nam nie znudziły. Są wyjątkowo smaczne, jakoś przypadły nam do gustu. Moje dzieci zabierają je ze sobą wszędzie. Przede wszystkim do szkoły. W tym przypadku są to ciastka szkolne o smaku agrestowym. Także cieszą się nimi na wycieczkach i innych zajęciach. Ponadto asortyment DR GERARDA można znaleźć u nas na różnego rodzaju uroczystościach rodzinnych. Zwłaszcza na urodzinach lub imieninach. Na tego typu imprezach sprawdzają się zawsze, za każdym razem. Dzieciaki nie pozwoliłyby, żeby zabrakło wyrobów tej firmy. Przyzwyczaiły się do ich obecności bardzo. Nie wyobrażają sobie, żeby ich zabrakło. Dlatego zwykle z mężem staramy się, by w barku leżał ich zapas. Myślę, iż podobnie wygląda to w nie jednym domu. Te słodycze są naprawdę wyjątkowe, więc z całą pewnością w wielu rodzinach gromadzi się je `gdzieś w szafkach.

NOWA ZNAJOMOŚĆ

Kilka dni temu bawiłam się na weselu przyjaciółki. Było wspaniale. Prawdę mówiąc jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w tak pięknej uroczystości. Chyba nie widziałam ładniejszej pary młodej, ładniejszej dekoracji i w ogóle całej oprawy. Kościół, w którym odbywał się ślub, sala i samochód były przystrojone w kolorach biało- różowych, ze złotymi dodatkami. Wyglądało to niezwykle uroczo, bardzo delikatnie. Całość komponowała się naprawdę uroczo. Młodzi wyróżniali się szczególną elegancją. Prezentowali się oszałamiającą. Zespół prowadzący tę uroczystość wykazał się wielkim profesjonalizmem i umiejętnością. Wytańczyłam się za wszystkie czasy i nawet nie byłam zmęczona. Ominęłam tylko kilka piosenek, naturalnie aby trochę odpocząć. Musiałam mieć chociaż chwilę wytchnienia. Przecież dosłownie co chwilę ktoś prosił mnie do tańca, co oczywiście mnie cieszyło. Wielką radość miałam również z tego, iż poznałam nowe osoby, zawarłam nowe znajomości. To bardzo sympatyczni ludzie. Szczególnie polubiłam się z Beatą, jest kuzynką pana młodego. Wcześniej jej nie znałam. Zaraz po weselu, kolejnego dnia, spotkałyśmy się u mnie na herbacie. Spędziłyśmy kilka godzin w miłej atmosferze. Przy pogawędce towarzyszyły nam SŁODYCZE DR GERARDA. Podjadałyśmy moje ulubione RURKI Z KREMEM. Myślę, iż Beacie smakowały, widziałam, jak nie mogła się powstrzymać. Jadła jedną za drugą. Trochę chciało mi się śmiać, ponieważ ukrywała to przede mną. Uśmiechałam się tylko ukradkiem.

Kinderbal

 

Jak zorganizować urodziny dziecka? Przede wszystkim zacznij je planować odpowiednio wcześnie. Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę, ponieważ może skończyć się to frustracją i nieprzyjemnymi niespodziankami podczas przyjęcia. Optymalny czas na rozpoczęcie przygotowań to co najmniej miesiąc przed urodzinami. Taki zapas pozwoli z odpowiednim wyprzedzeniem zaprosić gości oraz sukcesywnie organizować kolejne elementy wydarzenia. Jedną z ważnych rzeczy jest odpowiedni dobór dekoracji. Jeśli zatem ulubionymi, bajkowymi postaciami twojego dziecka są księżniczki Disneya, Myszka Miki, Świnka Peppa czy bohaterowie Psiego Patrolu postaw właśnie na takie akcenty. Talerzyki, kubeczki, serwetki, czapeczki na głowę z kultowym motywem z pewnością wywołają na twarzy twojego brzdąca uśmiech i zadowolenie. Koniecznie zaplanuj kilka ciekawych zabaw. Egzamin zdadzą wszelkiego typu konkursy (koniecznie z niewielkimi upominkami) np. wyławianie buzią jabłek z miski z wodą, karmienie z zawiązanymi oczami, tańczenie z balonami, jak i stare sprawdzone kalambury, ciuciubabka, karaoke, kto zostanie bez krzesła itp. Pamiętajcie aby na stołach znalazły się słodycze Dr Gerarda, takie jak krakersy Artura czy ciastka Szkolne o smaku agrestowym. Dobrym pomysłem jest także przygotowanie rurek z kremem. Jak dobrze będzie przygotowany odpowiedni plan na przyjęcie to orgaznizacja przyjęcia będzie dla was samą przyjemnością. Żona jak planuję to zawsze wspomaga się ciastka Pałeczki kremowe.

Wspomnienie wakacji

 

Już niestety okres urlopy w wakacje jest za mną. Człowiek czekał tak długo za tym wymarzonym urlopem, a on zleciał tak szybko, że wydawało się mi że to tylko było parę dni. Nawet wam przyznam się, że jakieś dwa dni po zakończeniu urlopu miałem taką lekką depresję, ale na szczęście żona zadbała o mnie i kupiła mi słodycze Dr Gerarda. Wakacyjny wyjazd wspominam bardzo dobrze, w tym roku urlop zaczęliśmy od pobytu nad naszym polskim morzem. Pogoda była wyśmienita 4 dni spędziliśmy z pięknym słońcem, dzieciaki także bardzo zadowolone wyszalały się w wodzie najadły się rurek z kremem, i krakersów Artura. Po wypadzie na morze, pojechaliśmy prosto w góry, tam spędziliśmy tydzień czasu. Wyjazd w góry pod względem pogodowym był bardzo udany, wiadomo że pogoda w górach zmienia się bardzo szybko i jest nieobliczalna. W tym czasie zrobiliśmy 3 długie trasy, spędziliśmy jeden dzień na termach, aby zregenerować siły po wycieczkach. Zawsze ruszaliśmy z samego rana na szlaki, aby wiadomo znaleźć dobre miejsce do parkowania i ze względu na długość trasy aby nie schodzić o zmroku. Zawsze mieliśmy przygotowane jakieś kanapeczki coś do zjedzenia jakieś przekąski dla dzieciaków ciastka Szkolne o smaku agrestowym, ciastka Pałeczki kremowe. Ludzi w tym roku w górach bardzo dużo, tak jak myśleliśmy że w poprzednich latach było dużo ludzi, to w tym roku było ich po prostu mega dużo. Ale wiem że udany przepis na górski wypad to chęci i słodycze Dr Gerarda.



Jak zrobić pyszne rureczeki

 

Chcę się z wami podzielić najpyszniejszym przepisem na rurki z kremem, jakie spotkałem. Pewnego dnia popijąc kawę i zajadając słodycze Dr Gerarda zachciało się mi rurek z kremem,i po chwili poszukiwań znalazłem coś wyśmienitego. Rurki idealnie nadają się do ciastka Szkolne o smaku agrestowym, ciastka Pałeczki kremowe.

Składniki na ciasto:

  • 500 g mąki pszennej

  • 250 g margaryny lub masła

  • 250 g śmietany 18%

  • szczypta soli

Składniki na krem budyniowy:

  • 3 szklanki mleka (750 ml)

  • 6 łyżek cukru

  • 2 budynie waniliowe bez cukru (2x 40 g)

  • 2 łyżki mąki pszennej

  • 200 g masła lub margaryny

Dodatkowo:

  • 1 całe jajko

  • cukier kryształ (może być zwykły)

Wykonanie:

Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy masło lub margarynę, śmietanę 18% oraz szczyptę soli i mieszamy mikserem. Następnie dłońmi zagniatamy ciasto. Możemy również wyłożyć wszystko na stolnicę, posiekać nożem i zagnieść ciasto. Ciasto dzielimy na dwie części i chowamy do zamrażalnika na 1 godz. Możemy ciasto zrobić wieczorem, a piec rano. Wtedy ciasto wkładamy do lodówki, nie do zamrażalnika, ponieważ nam zamarznie.

Po godzinie połówkę ciasta wyjmujemy z zamrażalnika. Stolnicę obficie obsypujemy mąką. Ciasto wałkujemy na grubość około 2 mm. Następnie wycinamy paski o długości 32 cm i szerokości 1,5 cm. Foremki o długości 9 cm (rurki) smarujemy lekko olejem. Paski ciasta nawijamy na rurki, zaczynając od części węższej do szerszej. Wykładamy na blaszkę do pieczenia, wyłożoną papierem. Każdą rurkę smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy cukrem. Najlepiej jak to będzie cukier kryształ o dużych ziarnach. Pieczemy w temperaturze 200°C przez około 15 min, na środkowej półce. Pieczemy na ładny złoty kolor. Pamiętajmy, że  każdy piekarnik jest inny i inaczej piecze. Najlepiej przy pierwszej partii kontrolujmy poziom wypieczenia spodu, jak i góry ciasta. Po upieczeniu, gdy rurki są jeszcze gorące, ściągamy foremki. Czynność powtarzamy, aż do upieczenia wszystkich rurek.

Z 750 ml mleka odlać 0,5 szklanki, w której mieszamy budynie z mąką pszenną.. Resztę mleka gotujemy z cukrem. Gdy mleko się zagotuje wlewamy wcześniej rozmieszane budynie i cały czas mieszamy, aż do zagotowania. Po zagotowaniu przykrywamy budyń folią aluminiową i odstawiamy do ostudzenia.  Masło dajemy do dużej miski i ucieramy mikserem lub ręcznie, aż do powstania puszystej masy. Następnie dodajemy stopniowo wystudzony budyń, cały czas ucierając mikserem lub ręcznie. Ucieramy aż do powstania jednolitej masy. Masę przerzucamy do rękawa cukierniczego i nabijamy kremem każdą rurkę. Smacznego! Polecam jeszcze krakersy Artura jako przełamanie smaku.





Jak powstaje Marcepan

 

Czy wiecie jak powstaje marcepan, przecież wielu z was w słodkościach zajada się marcepanem i podejrzewam, że wielu z nas nawet nie wie, że jest składnikiem wielu pyszności. Smakołyk ten znany jest od setek lat. Tak samo długo trwają spory, prowadzone przez szefów kuchni z wielu krajów, związane z tym, gdzie pojawiła się pierwsza słodka receptura. Choć tradycje związane z jedzeniem marcepanu pojawiają się w różnych zakątkach świata, przyjmuje się, że marcepan – przepis oryginalny - pochodzi z krajów arabskich. Miękka, elastyczna i zarazem zwarta masa marcepanowa powstaje z połączenia prażonych i posiekanych migdałów oraz drobnego cukru (niektórzy zastępują go miodem). Dla wzmocnienia aromatu warto dodać do domowego marcepanu olejek migdałowy lub likier amaretto. Często spotykanym uzupełnieniem marcepanowego przepisu są także jajka. To tak samo jak z słodyczami Dr Gerarda, znane są od bardzo dawna i są bardzo pyszne jak rurki z kremem, czy ciastka pałeczki kremowe. Możecie sobie poczytać na temat gdzie o wykorzystać w wypiekach, zajadać krakersy Artura, ciastka Szkolne o smaku agrestowym. Domowa masa marcepanowa to plastyczny materiał, który świetnie nadaje się do dekorowania wypieków. Spróbuj wykorzystać ją do tortu czekoladowego z kremem kawowym i zobacz, że może przynieść to naprawdę dużo satysfakcji. Pamiętaj, że do własnoręcznie zrobionego marcepanu możesz dodać barwniki spożywcze, dzięki czemu tworzenie efektownych kompozycji będzie jeszcze prostsze.



niedziela, 29 sierpnia 2021

Rurki z kremem

 Z okazji imienin mojej koleżanki postanowiłam jej zrobić mały prezent. Tym prezentem były rurki z kremem ręcznie robione. Ona je uwielbia, ale nie robi ich często bo niestety są pracochłonne i zajmują duża część dnia. Jednak przez wzgląd na naszą przyjaźń zdecydowałam, że poświęcę trochę czasu i zrobię dla niej niespodziankę. Jeżeli nigdy wcześniej nie robiliście rurek z kremem to serdecznie polecam wam ten przepis. Możecie również kupić gotowe rurki z kremem od Dr Gerarda. Są bardzo dobre i jako słodycz do kawy super się sprawdzają. 

Składniki na około 60 rurek (każda 7 cm długości):

500 g mąki pszennej

250 g masła, zimnego i pokrojonego w kostkę

250 g kwaśnej śmietany 18%

szczypta soli

Ciasto półkruche szybko zagnieść, do dokładnego połączenia się składników (można też zmiksować w malakserze). Schłodzić w lodówce, owinięte w folię, przez około 60 minut. Wyjąć z lodówki, a następnie podsypując lekko mąką – rozwałkować, ale bardzo cieniutko, na grubość 1 mm. Pokroić w długie paski, o szerokości około 1,5 cm. Foremkę do rurek posmarować masłem, nawijać na nią paski, zaczynając od części węższej, w kierunku szerszej. Jedną stronę rurki obtoczyć w cukrze, układać na natłuszczonej lub wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.

Piec około 15 minut w temperaturze 200ºC. Gotowe upieczone rurki powinny być jasnozłote. Wystudzić na metalowej kratce, nadziać kremem.

Krem śmietankowy:

600 ml śmietany kremówki 30% lub 36%, schłodzonej

2 łyżki cukru pudru

odrobina naturalnej wanilii (niekoniecznie)

Śmietanę kremówkę ubić z cukrem pudrem i wanilią.

Słone ciasto

 Każdy z nas zna smak krakersów oraz kokosowych kuleczek z kremowym nadzieniem w środku. Ja do tej pory nie znałam połącznie tych dwóch smaków i byłam bardzo zaskoczona kiedy moja koleżanka poczęstowała mnie ciastem kokosowym zrobionym na krakersach. Zaskoczenie moje było na tyle pozytywne, że poprosiłam Kasię o przepis na to super ciasto. Polecam Wam serdecznie użyć krakersów Artur  Dr Gerarda, które świetnie sprawdzają się do wypieków. 
A tutaj macie przepis: 

Składniki:

około 560g krakersów

300g wiórków kokosowych

200g migdałów w płatkach

1 litr mleka

1 ½ szklanki cukru + 2 łyżki cukru do posypki

5 łyżeczek cukru waniliowego

375g masła lub margaryny

6 płaskich łyżek mąki pszennej

6 płaskich łyżek mąki ziemniaczanej

2 łyżki masła

Sposób przygotowania:

Ugotować budyń. W tym celu odlać trochę mleka (około 3/4 szklanki) i wymieszać je z mąkami, cukrem i 3 łyżeczkami cukru waniliowego. Resztę mleka zagotować. Wlać do gotującego się mleka i ugotować budyń, ciągle mieszając. Budyń ostudzić.
Masło lub margarynę utrzeć mikserem. Dalej miksując dodawać porcjami zimny budyń. Wyłączyć mikser i dodać 200g wiórków kokosowych i 200g migdałów.
Na blachę prostokątną o wymiarach 25 x 40cm wyłożyć warstwę krakersów. Na krakersach rozsmarować trochę masy. Postępować tak dalej, aż do wyczerpania składników. (Mnie wyszły 4 warstwy). Na górze ma być masa budyniowa.
Masło roztopić na patelni. Dodać 2 łyżki cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego i 100g wiórków kokosowych. Smażyć na małym ogniu, ciągle mieszając, aż do zarumienienia się kokosu. Pozostawić do ostygnięcia. Ostudzonymi wiórkami kokosowymi posypać górę ciasta.
Ciasto wstawić na noc do lodówki. 
Życzę Wam smacznego!

Wyprawka szkolna

 

 Wielkimi krokami zbliża się rok szkolny. Wyjątkowo  późno zaczęliśmy kompletować wyprawki szkolne dla synka Maćka i córki Iwonki. Powodem był wyjazd ich na kolonie, które spędzili nad morzem w Dźwirzynie. Przygotowania do ich wyjazdu trwał przez parę dni. Biegaliśmy po sklepach, by kupić więcej bluzek, spodenek i dla Iwonki strój kąpielowy. Trochę martwiłam się, bo nie znali dzieci. Na szczęście Iwonka jest urodzoną gadułą i umie się znaleźć w każdym towarzystwie. Na drogę spakowałam  im oprócz kanapek ciastka produkcji Dr. Gerarda. Wspólnie z mężem odwieźliśmy je do dworca w Krakowie. Tam już czekały dzieci z rodzicami i opiekunowie. Pojechali w zarezerwowanych wagonie.  Rano córka opowiadała o przeżyciach podczas podróży. Chłopcy biegali i wciąż byli uciszani przez wychowawczynie. Ośrodek mieli nad samym morzem i codziennie spacerowali. Już pierwszego dnia zaprzyjaźniła się z koleżankami, z którymi mieszkała. Także Maciek miał fajne towarzystwo. Na terenie ośrodka jest duże boisko i wychowawczynie organizowali mecze i różne zawody. Dzień przed wyjazdem zrobili tradycyjnie zieloną noc. Prawie wszystkie pasty poszły do smarowania klamek. Tylko na tym się zakończyło, bo wyjątkowo wychowawczynie czuwały. Dwa tygodnie szybko minęły i pociechy wróciły szczęśliwe do domu. Pewnie nabrały siły do nauki. W sobotę pojechałyśmy na zakupy. Spędziłam z nimi pół dnia, by wybrać najważniejsze rzeczy. Iwonka zaczęła na początku wymyślać, ale od razu wytłumaczyłam jej dlaczego ten plecak jest lepszy od wybranego przez nią. Na koniec kupiliśmy pierogi na obiad i smakołyki Dr. Gerarda, które po drodze chrupaliśmy. 

Wyjazd nad morze nr. 2

 

Chcieliśmy dzieciom urozmaicić pobyt, więc pojechaliśmy do najbliższej latarni morskiej w Niechorzu. Sam widok tej latarni jest ciekawy. Dzieciom nie kończyły się pytania. Jedno skończyło, to zaczęło następne. Najpierw postanowiliśmy oglądnąć latarnie z pozycji ziemi. Jest ona na drugim miejscu pod względem wysokości nad polskim morzem. W czasie drugiej wojny światowej została uszkodzona, ale po wojnie ją naprawiono. Dodatkowo wzmocniono przed klifem betonowymi pasami. Musieliśmy stać w dużej kolejce po bilety. W końcu doczekaliśmy  się i wychodziliśmy na wieże, która liczy 210 schodów. Z małymi dziećmi musieliśmy powoli dążyć do celu. Na szczęście żadne dziecko nie narzekało. Potem oglądaliśmy piękne widoki przez lornetkę. Zawsze mamy ją na wyjazdach. Porobiliśmy  pamiątkowe zdjęcia z naszego pobytu. Ze schodzeniem był większy problem, ale daliśmy radę. Dzieciom chciało się jeść i pić. Mieliśmy tylko wodę mineralną i smakołyki produkcji Dr. Gerarda. Nimi załagodziliśmy trochę głód. Po drodze wstąpiliśmy do baru mlecznego i zamówiliśmy placki ziemniaczane z sosem grzybowym, a maluchom naleśniki z białym serem.  Po nabraniu sił wędrowaliśmy po plaży. Wieczorem po kąpieli pociechy bardzo szybko zasnęły. Wtedy mogliśmy spokojnie przed domkiem posiedzieć z siostrą i szwagrem. Byliśmy zadowoleni z naszego odpoczynku. Został nam tylko jeden dzień pobytu, który spędziliśmy kąpiąc się w morzu. Wieczorem wracaliśmy do Krakowa. Podróż mieliśmy spokojną bez zbędnych niespodzianek.    

Wyjazd nad morze nr.1

 

My z dziećmi i siostra Kasia z rodziną zaplanowaliśmy wyjazd nad morze. Oczywiście chcieliśmy wykorzystać pieniądze przeznaczone dla dzieci na wczasy. Wcześniej zarezerwowaliśmy domki w Pobierowie na tydzień. Pogoda nam dopisywała przez cały okres pobytu. Nasza trójka maluchów i Kasi dwójka całymi dniami przebywali z nami nad morzem. Budowaliśmy razem z pociechami różne figury z piasku. Zawsze mieliśmy kilka butelek wody mineralnej i na deser ulubione ciastka produkcji Dr. Gerarda. Na świeżym powietrzu wciąż chcieli coś schrupać. Także dużo spacerowaliśmy wzdłuż morza. Często oglądaliśmy zachód słońca. Podjechaliśmy do najbliższej miejscowości, bo dowiedzieliśmy się o objazdowym wesołym miasteczku. Była wielka radość z tego powodu. Parę godzin pobawili się i nie chcieli wracać. Dopiero po dłuższej namowie obiecaliśmy, że pojedziemy do przystani rybackiej. Akurat przypływali kutry z łowów. Zaciekawione maluchy oglądali pracę marynarzy. Mąż rozmawiał z pracownikiem, który ciekawie opowiadał jak wygląda praca od samego rana do powrotu. Na jakie niebezpieczeństwa mogą po drodze napotkać. Przy okazji zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Obudziłam się wczesnym rankiem i postanowiłam pójść na wschód słońca. Właśnie miałam wychodzić, gdy mąż obudził się i też chciał iść. Do kieszeni włożyłam parę ciastek Dr. Gerarda i szybko poszliśmy. Na szczęście zdążyliśmy. Piękny widok jak słońce wynurza się z morza. Potem w ciszy siedzieliśmy na ławeczce i jedliśmy smakołyki.  

Rocznica ślubu nr.2

 

Zajechaliśmy do domu wieczorem. W domu pachniało ciastem i środkami czystości. Jeszcze niczego się nie domyślałam, bo córka często sprząta. Dopiero, gdy syn powiedział, że zaprosili rodzinę na grilla. Wtedy domyśliłam   się dalszej niespodzianki. Rano chciałam coś pomóc, lecz wszystko było zrobione. Po południ pierwsi przyjechali moi rodzice i złożyli nam życzenia z okazji rocznicy ślubu. Potem przyjechała siostra z rodziną i brat z rodziną. Siostra przywiozła zrobionego osobiście tort czekoladowy z wiśniami. Specjalnie upieczony dla nas. W altance rozłożyłam obrus i położyłam soki i ciastka produkcji Dr. Gerarda. One najszybciej znikały ze stołu. Uroczyście pokroiłam tort i podałam na talerzykach. W towarzystwie kawy. Dopiero potem mężczyźni upiekli na grillu mięsa i kiełbasy. Pogoda nam dopisywała, tylko musieliśmy włączyć urządzenie na komary, bo już zaczęły kąsać. Takiej imprezy nie spodziewaliśmy się i byliśmy bardzo zadowoleni. Uroczystość trwała do północy. Siostra z bratową pomogły mi posprzątać. Dopiero wtedy wyjechali do domu. Z wrażenia nie mogłam zasnąć. Na szczęście następnego dnia była niedziela i mogłam dłużej spać. Niespodzianie po południu na rowerze przyjechała przyjaciółka. Czasem wyruszamy na krótkie przejażdżki. Opowiedziałam jej o naszej uroczystości i poczęstowałam ją tortem i smakołykami Dr. Gerarda. Miałam jej dużo do opowiadania podczas naszych wyjazdów. Dlatego wyprawę rowerową odłożyliśmy na następny tydzień.  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

p