niedziela, 29 sierpnia 2021

Pielgrzymka

 

Co rok wyruszam z tarnowską pielgrzymką do Częstochowy.  W tym roku też byłam z kuzynkami. Razem jest raźniej i przyjemniej. Spakowałam najpotrzebniejsze przedmioty, śpiwór, karimata, aparat ubrania na każdy dzień, notes długopis, preparaty przeciwko komarom i apteczkę. Wiele innych drobiazgów. Piesza pielgrzymka składa się z 25 grup. Ja z kuzynkami szliśmy w grupie nr 11. Trasa liczy 215 km i wędrujemy 9 dni. Po drodze śpiewamy pieśni i modlimy się. W podręcznym plecaku mam picie oraz moje ulubione ciastka zbożowe produkcji Dr. Gerarda. Na odpoczynku poczęstowałam znajome. Żałowałam, że tylko jedną paczkę spakowałam. Resztę zostawiłam w większym plecaku. Nocleg mieliśmy kilka razy w stodole i pod namiotem. Podczas wędrówki ludzie częstowali nas kompotem, ciastem drożdżowym i owocami. Jedną noc mieliśmy najgorszą, bo przyszła ulewa i ogromna burza. Właśnie spaliśmy pod namiotami, a raczej czuwaliśmy. Oczywiście wszystko nam zmokło. Rano zaświeciło słonko i do następnego noclegu wyschło. Tym razem spaliśmy w stodołach. W ostatnim dniu doszliśmy na plac w Częstochowie. Wtedy poczuliśmy radość z dotarcia do celu. Nawet zapomnieliśmy o zmęczeniu. Tłumy ludzi i trzeba pilnować się grupy, by nie zginąć. Po głównych uroczystościach poszliśmy do wynajętych autokarów. Wtedy dopiero poczułam zmęczenie przebytych dni. Tęskniłam za kawą, ale zamiast niej  schrupałam ciastka zbożowe Dr. Gerarda. Po paru godzinach dotarliśmy na miejsce.  Nasi mężowie już czekali na nas.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz