Razem z żoną mieszkamy w domku jednorodzinnym niedaleko
trasy prowadzącej w kierunku naszej granicy z Niemcami. Jak się okazało
kilka lat temu moja żona dowiedziała się że jej kuzyn mieszka i pracuje w
Niemczech i od kilku lat poszukiwał rodziny w Polsce. Oczywiście się z nim
skontaktowaliśmy i serdecznie zaprosiliśmy go do siebie. Od tamtego czasu nasz
kuzyn Jacek bo tak już mówiliśmy że to jest nasz kuzyn przyjeżdżał do nas
regularnie co jakiś czas. Opowiadał nam o swojej pracy. Dowiedzieliśmy się że pracował
w firmie transportowej a dokładnie to jeździł tirem. Powiedział że kiedyś gdy
będzie miał trasę przez Polskę w kierunku Ukrainy czy innego państwa
wschodniego to do nas wstąpi tym swoim wielkim samochodem. Tak też ostatnio
zrobił. Wcześniej oczywiście zadzwonił że chciałby się u nas chwilkę
zatrzymać żeby odpocząć. Oczywiście zaprosiliśmy go. Po obiedzie pogadaliśmy
sobie a potem zapytał mnie czy nie mógłbym mu pomóc trochę umyć jego tira bo w
trakcie dojazdu do nas spotkała go burza i potem była droga w
remoncie trochę zabłocona i jest dosyć brudny. Oczywiście się zgodziłem.
Wciągnąłem swojego karchera i drabinkę a potem pomogłem kuzynowi myć jego
olbrzymi samochód. Po skończonym myciu czekała na nas moja żona z pysznymi
słodyczami z firmy Dr Gerard i dużą kawą dla mnie i dla Jacka a na dodatek
dostaliśmy jeszcze fajne pierniki z tej firmy.
wtorek, 1 marca 2022
mycie tira
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz