Witam.
Był taki dzień, że w domu zostałam sama. Mąż z dziećmi pojechał do kuzynów na
wieś. Czyli nie musiałam gotować, sprzątać. Ten dzień należał tylko do mnie.
Ramo o godzinie siódmej pożegnałam rodzinę
i wróciłam do łózka. Wstałam około jedenastej. W piżamie zrobiłam sobie kawę i
włączyłam komputer. Przeglądałam bezmyślnie strony internetowe. Zajrzałam
również na deserotekę ,,Dr Gerard”. Obejrzałam z ciekawością desery i raptownie
zachciało mi się jeść. Zrobiłam stos kanapek i oczywiście przyszykowałam sobie
talerzyk z kruchymi ciastkami. Pysznymi Krakersami Classic firmy ,,Dr Gerard”.
Ponownie wróciłam do komputera. Jadłam, popijałam i oglądałam coś tam. W końcu
trafiłam na kurnik i zalogowałam się na jakiejś grze. Zaczęłam grać. Gra mnie
bardzo wciągnęła. Grałam i podjadałam słodycze ,,Dr Gerard”. Nim się obejrzałam
talerze były puste. Więc, ponownie napełniłam je kanapkami i słodyczami. I znów
grałam. Cały świat przestał istnieć. Grałam i grałam. Kiedy się ocknęłam, na
zegarze była już godzina dwudziesta. Nie wierzyłam własnym oczom. Nawet nie
słyszałam telefonów, a w telefonie miałam mnóstwo smsów. Szybko odpisałam
mężowi że wszystko jest ok, że coś z zasięgiem itp. Przygotowałam sobie kąpiel
i pomyślałam, że chyba zaczęłam rozumieć ludzi, którzy zaginęli w świecie
Internetu i gier. Zmarnowałam cały dzień,
a mogłam pójść na basen. No cóż, to było pierwszy i ostatni raz. No i
pozjadałam wszystkie pyszne słodycze ,,Dr Gerard”. Jutro przed powrotem rodziny
muszę zrobić nowe zapasy. Kupię ciastka Mafijne Lemon oraz
Czekoladki Pasja Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz