piątek, 2 marca 2018

Samotny marcowy dzień

Witam. Był taki dzień, że w domu zostałam sama. Mąż z dziećmi pojechał do kuzynów na wieś. Czyli nie musiałam gotować, sprzątać. Ten dzień należał tylko do mnie. Ramo o  godzinie siódmej pożegnałam rodzinę i wróciłam do łózka. Wstałam około jedenastej. W piżamie zrobiłam sobie kawę i włączyłam komputer. Przeglądałam bezmyślnie strony internetowe. Zajrzałam również na deserotekę ,,Dr Gerard”. Obejrzałam z ciekawością desery i raptownie zachciało mi się jeść. Zrobiłam stos kanapek i oczywiście przyszykowałam sobie talerzyk z kruchymi ciastkami. Pysznymi Krakersami Classic firmy ,,Dr Gerard”. Ponownie wróciłam do komputera. Jadłam, popijałam i oglądałam coś tam. W końcu trafiłam na kurnik i zalogowałam się na jakiejś grze. Zaczęłam grać. Gra mnie bardzo wciągnęła. Grałam i podjadałam słodycze ,,Dr Gerard”. Nim się obejrzałam talerze były puste. Więc, ponownie napełniłam je kanapkami i słodyczami. I znów grałam. Cały świat przestał istnieć. Grałam i grałam. Kiedy się ocknęłam, na zegarze była już godzina dwudziesta. Nie wierzyłam własnym oczom. Nawet nie słyszałam telefonów, a w telefonie miałam mnóstwo smsów. Szybko odpisałam mężowi że wszystko jest ok, że coś z zasięgiem itp. Przygotowałam sobie kąpiel i pomyślałam, że chyba zaczęłam rozumieć ludzi, którzy zaginęli w świecie Internetu  i gier. Zmarnowałam cały dzień, a mogłam pójść na basen. No cóż, to było pierwszy i ostatni raz. No i pozjadałam wszystkie pyszne słodycze ,,Dr Gerard”. Jutro przed powrotem rodziny muszę zrobić nowe zapasy. Kupię ciastka Mafijne Lemon oraz Czekoladki Pasja Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz