Witam.
W moim mieście jeszcze ferii zimowych nie ma, ale już mam dwie córeczki mojego
brata. Małe troszkę chorują, a brat z bratową muszą pracować. Więc dzieciaczki
do cioci na przedwczesne ferie. A ciocia myk do sjklepu na zakupy. A w sklepie
kupuje kilogramy słodyczy firmy ,,Dr Gerard”. Kupiłam krakersy MIX solone, pierniczki, draże. Coś z
nimi wykombinuję, i będzie pyszna zabawa. Ciocia, czyli ja muszę przygotować mnóstwo
atrakcji. Z braku śniegu, chyba wymyślę sanki na kółkach, a zamiast łyżew będą
rolki. Dziewczynki szaleją od rana do wieczora, kiedy już pojadą do domu, ja w
spokoju mogę ogarnąć mój dom. Dziewczynki chcą sprzątać, ale ich sprzątanie
wygląda jakby przeszło tornado. Malowanki, klocki, puzzle i inne takie rzeczy,
szybko się małym księżniczkom nudzą. Nie chcę ich sadzać przed tv, czy
telefonami. Więc wymyślam ciągle nowe gry i zabawy. Jeszcze tydzień takiej
zabawy, i sama zdziecinnieję. Nie wspomnę już o ciasteczkach ,,Dr Gerard” Gingerbreads Pierniczki z nadzieniem
wieloowocowym w polewie kakaowej, które znikają w zastraszającym tempie. Moja
sąsiadka ma małego kotka, więc zabawy z nim też jest wiele. Wczoraj prosiły
mnie, abym kupiła małego pieska. Długo musiałam tłumaczyć, ze to nie zabawka. A
jutro idziemy na trampoliny, poskaczemy troszkę. Myślę, że bardzo ich to
zmęczy. Ale to są naprawdę super małe panienki. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz