Zawsze
zastanawiało mnie, jak przechowywać ciastka by zachowały świeżość? Okazało się to
dość proste, wszystko zależy od nasłonecznienia i temperatury. Nie chodzi o to,
jakie to ciasteczka, czy z czekoladą, kremem, czy kruche. Należy je przechowywać
w zaciemnionym, chłodnym miejscu (lodówka odpada). Najlepiej w zamykanym pojemniku
lub szklanym słoju. Żadne ciastka nie lubią podrzucania, ugniatania czy
potrząsania. Kruche można ułożyć warstwami w pojemniku ze zdejmowaną pokrywą,
aby przy wyciąganiu nie robić maszyny losującej. Teraz mam inne zmartwienie,
moja rodzina wybiera się na narty. Czeka ich ośmiogodzinna jazda autobusem. Będą
musieli wziąć prowiant. Jaki? To jeszcze obmyślają. Zaproponowałem krakersy MIX
solone firmy „dr Gerard”, oni jednak wolą ciastka rurki waflowe Rolls Rolls. To
jednak nie wystarczy, aby przeżyć taką podróż. Każdy członek mojej rodziny lubi
inne rzeczy. Krzysiek hot-dogi i kebaby, Marysia bułkę z masłem czekoladowym a
Żona słone przekąski albo domowe kanapki oraz domowe zupki. W tym miejscu muszę
zadać pytanie, jak to wszystko zapakować? Od czego jest przyjaciel G…le? Wpisałem
i oczom nie wierzę. Można kupić wszystko od koszyków piknikowych, przez
LunchBox (torby termiczne z pojemnikami lub elektrycznie podgrzewane) po termosy,
termomisy (składające się z kilku piętrowo ułożonych naczyń. Tak to można
podróżować po całej Europie. Trzeba tylko pamiętać, aby mieć zawsze przy sobie
słodycze „dr Gerard”. Temat żywności mamy opracowany, następnie przerabiać
będziemy ubrania i sprzęt narciarski. To pierwszy ich wyjazd, więc muszą się ubrać
od stóp do głów, narty będą czekały na miejscu. Ale to temat na inny blog.
Ps.
Jak możecie wyczytać między wierszami, ja zostaję w domu. Będę odpoczywał w
ciszy i spokoju. Jak kawaler.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz