poniedziałek, 31 maja 2021
Spacer majowy
Spacer majowy
Co prawda pogoda nie była najlepsza na spacer, padał drobny deszczyk, było dosyć ciepło. Chciałbym nadmienić drogim czytelnikom, że ja uwielbiam taką pogodę i spacer po świeżym powietrzu, wiadomo do takiej aury trzeba się odpowiednio ubrać, odpowiednia kurtka kalosze. Mając w kieszeni markizy o smaku kakaowym od dr. Gerarda pogryzałem te smaczne łakocie i zachwycałem się zapachem kwitnących bzów oraz kwiatem akacji, który ta grze przepięknie pachnie a szczególnie kiedy pada deszcz. Piesek który mi towarzyszył biegał po mokrych trawach, tropiąc zapachy różnych zwierząt, od czasu do czasu strząsał z siebie krople deszczu które nadmiernie gromadziły się na jego grzbiecie. Szliśmy po znanych nam Ścieszkach i ścieżynkach. Idąc nad znanym mi jeziorem spotkałem kolegę łowiącego ryby, chętnie się z nim przywitałem ponieważ dawno żeśmy się nie widzieli na początek poczęstował mnie pryncypałkami blask ampersant z firmy dr. Gerard. Odruchowo zerknąłem do wiaderka które stało tuż obok w którym się coś poruszało, był to leszcz pokaźnych rozmiarów. Jarek uśmiechnął się kiedy go wyjąłem aby go zobaczyć. Kiedy spotka się dwóch rybaków to wiadomo oczyma będą rozmawiać, więc po chwili urwałem rozmowę, biorąc kilka ciastek zbożowych które podsunął mi Jarek i pomaszerowałem w dalszą drogę. Do domu wróciłem nieco zmęczony, obiad zjedliśmy we dwoje z moją kochaną Violą więc musiałem jej wszystko opowiedzieć jak było, obiecałem jej, że następnym razem mogę ją zabrać, ale co najgorsze, że Viola nie lubi deszczu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz