poniedziałek, 31 maja 2021

Święta na odludziu - czyli kwarantanna cz. X

Dzień dziesiąty – upragniony koniec kwarantanny Pozornie to dzień jak każdy inny. Czas płynie w takim samym tempie, po nocy budzi się świt, następnie ranek, przedpołudnie, południe, popołudnie, wieczór i noc. Dla Jarka jednak to dzień nie taki zwykły – a nawet wręcz niezwykły. To ostatni – dziesiąty dzień kwarantanny. 10 kwietnia – setny dzień roku. W oczekiwaniu na lepsze dni, Jarek nie mógł się już doczekać tego kolejnego dnia, tej wyczekiwanej od dawna niedzieli. Czas płynął jakoś inaczej – dłużył się jak nigdy dotąd. Cyferki sekundnika przeskakiwały strasznie wolno. Czytanie książki nie szło już tak lekko i przyjemnie jak poprzedniego dnia. Z niecierpliwością czekał na komunikat z aplikacji „Kwarantanna Domowa”, oraz na telefon z komisariatu. Pokątnie doleciało z przyciszonego głośnika radiowego, że tego dnia imieniny obchodzi Michał – czyli kolega z drugiego piętra naprzeciw. Jarek odszukał Michała na liście kontaktów i postanowił złożyć „staremu” kumplowi życzenia. Solenizant był zajęty, więc nie rozmawiali długo. Jarek nawet był z tego powodu zadowolony, bo nie przychodziło mu nic do głowy o czym gadać. Za dwie minuty po tym jak się rozłączyli usłyszał gong dzwonka do drzwi. Spojrzał przez wziernik, lecz nie było tam nikogo. W tym momencie otrzymał SMS o treści – „Otwórz drzwi i spójrz w dół” – nadawcą był Michał. Jarek postąpił według wskazówek. Na wycieraczce stał pakunek z zawartością która sprawiła Jarkowi sporo radości, gdyż znajdowały się tam jego ulubione przysmaki firmy Dr Gerard - ciastka pełnoziarniste, Pryncypałki Black&White – nowość Dr Gerard, ciastka Vit’AM Apple and Raisins i markizy. Bardzo zaskoczony był takim obrotem sprawy, ale zaraz zadzwonił do sprawcy tego „zajścia” i oznajmił, że następnego dnia będzie już na wolności, to zamelduje się u niego osobiście z prezentem i uczczą godnie to dzisiejsze święto kolegi – czyli będą poprawiny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz