środa, 26 maja 2021

Wizyta u dętysty

Wizyta u dentysty Jestem optymistą. Jednakże wszystko ma swoje granice. Wszystko zaczęło się od tej nieszczęsnej wizyty w pobliskiej kawiarni. A było to tak: Po pracy, jak zawsze, postanowiłem się zrelaksować, przecież mi się należy. Przez osiem godzin siedziałem przy komputerze dokonywałem analiz. Początkowo w padłem na pomysł pójścia do kina. Kupiłem sobie słodkie smakołyki między innymi ciasteczka zbożowe pełno ziarniste, markizy o smaku kakaowym no i nareszcie dostałem nowe pryncypałki black ampersant , wszystkie oczywiście były z mojej ulubionej firmy Dr Gerard. Gdy już byłem w kinie okazało się, że nie było już miejsca na wybrany przezemnie film. Następnie stwierdziłem, że teatr mógł by być, jednakże i tam spotkał mnie zawód. Żadnej ciekawej sztuki. Ostatecznie skierowałem swe kroki do kawiarni o nazwie Coś na ząb. Rozsiadłem się na krześle , po czym rzuciłem okiem na menu . szarlotka, napoleonka, sok taki i taki no nic ciekawego. Postanowiłem zaryzykować i zamówiłem ciasto z bananami i karmelem, które rzuciło mi się w oczy ponieważ był napis Dr Gerard. Sama słodycz. Wszystko było w porządku do póki nie zacząłem jeszcze zajadać mich ciasteczek zbożowych , pryncypałek od Dr Gerarda. Zaraz rozbolał mnie ząb . spanikowałem i wybiegłem z kawiarni. Ból był tak silny ,że wybrałem numer do dentysty. Pani przyjęła mnie bez problemu. W jej gabinecie znalazłem się błyskawicznie, również błyskawicznie ząb został wyrwany. Nie wiem jak pani dziękować powiedziałem. Ale ona na to, że wystarczy jak wyłożę dwie stówki i będziemy kwita . no cóż nie miałem wyjścia, tak więc zapłaciłem, jakże wygórowaną cenę , za mój relaks w kawiarni o nazwie Coś na ząb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz