poniedziałek, 27 września 2021
Skojarzenia
Czas naglił i do pracy należało iść jak najprędzej, ale sprawę wymiany wodomierzy również należało jakoś załatwić. Zbyszek zapytał nieco znajomego już robotnika, czy istnieje taka możliwość, aby załatwić sprawę przez telefon. Faceta zatkało… Wybałuszył oczy i z poważnie kamienną twarzą odpowiedział:
- Panie! Przez telefon to można sobie z panienką pogadać – a nie wodomierze wymieniać. Tu trzeba wziąć narzędzia – klucze, młotek, przecinak… I jak trzeba to podkuć, odkręcić stary wodomierz a zamontować nowy. Te są już takie ze zdalnym odczytem. I aby sprawdzić ile się zużyje wody, to nikt już nie będzie musiał wchodzić do mieszkania. A nawet jak będzie panu gdzieś woda kapać – z rury, albo z kranu – to zadzwoni pani Basia z biura i powie, żeby sobie pan naprawił, bo za wodę zapłaci pan jak za zboże… Tak! Panie – teraz to jest technika!
Zbyszek uśmiechnął się. Ściągnął z nosa swoje ciemne okulary i pomimo braku czasu, postanowił wytłumaczyć robotnikowi, co miał na myśli.
- Nie chodzi mi przecież o to, aby zrobił pan to wszystko przez telefon. Myślałem o tym, żeby podał mi pan numer telefonu do siebie. Ja zadzwonię – może tak w południe – i ugadamy się na taki czas, aby był odpowiedni i dla mnie i dla pana. A teraz muszę już szybko gonić, bo jestem ostatni dzień w pracy przed urlopem. Wczoraj zostawiłem nieskończoną robotę na dziś – a jak tego nie zrobię, to szef mnie…
W tym momencie robotnik przerwał Zbyszkowi, wykrzykując radośnie:
- Wie pan co?! Teraz jak ściągnął pan okulary, to dopiero pana poznałem! Przypomniałem sobie, jak częstował mnie pan takimi najlepszymi ciastkami!
- To były produkty firmy Dr Gerard. Takie same mam teraz w neseserku. Poczęstuję pana!
Zbyszek otworzył walizeczkę i ukazały się w nim starannie poukładane - herbatniki Ring, ciastka Szkolne, wafelki Pryncypałki, oraz markizy Twins.
- Jak pana zobaczyłem, to wiedziałem że już gdzieś spotkaliśmy się, ale początkowo nie mogłem załapać gdzie. Jednak jak pan wyjaśnił że chodzi o wymianę wodomierzy, to natychmiast skojarzyłem całą ówczesną sytuację i już wiedziałem że to jest pan.
W otwartym neseserku, tuż pod ręką znalazł się notes i ołówek. Zbyszek zapisał sobie na nim numer telefonu, po czym pożegnał się i szybko poszedł do pracy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz