I tak nadeszła sobota, a jak wiemy to jest to dzień kiedy to pan Witold wraz z kolegami udaje się nad rzekę w celu powędkowania. Już z samego rana obudził go brzęk budzika, a on niechętnie uniósł powieki jednak po chwili przypomniał sobie iż właśnie tego dnia jedzie na ryby i humor od razu mu się poprawił. Wstał raźno i udał się do łazienki w celu odświeżenia. Przysłowiowy kwadransik i już szedł do kuchni aby przygotować sobie posiłek. Po zjedzeniu śniadania zaczął przygotowywać sobie prowiant na wyjazd. Oprócz tradycyjnych kanapek nie mogło i także zabraknąć jego rarytasów, a są to tak lubiane przez niego rarytasy jak wafelki Pryncypałki i to te od najlepszego wytwórcy tych słodkości jakim jest jego wytwórca Dr Gerard. Po zapakowaniu tegoż prowiantu do siateczki udał się do przedpokoju, tu wziął wędki oraz skrzyneczkę w której to znajduje się jego sprzęt wędkarski. Otworzył drzwi wejściowe i wyszedł na klatkę schodową. Zakluczył drzwi i ruszył schodami do wyjścia z bloku. W zaledwie chwilkę znalazł się przed budynkiem ponieważ jego mieszkanie mieściło się na pierwszej kondygnacji bloku i do pokonania miał zaledwie kilkanaście schodów. Przed budynkiem właściwie nie było widać nikogo pan Witold sobie pomyślał pewnie sąsiedzi korzystają z soboty i dosypiają nieprzespany czas z tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz