Moja żona jest przedszkolanką. Dzień przed pierwszym czerwca zapytała mnie czy mógłbym jej pomóc na drugi dzień w pracy rozkładać tak zwane dmuchańce czyli zjeżdżalnie w kształcie wesołych dinozaurów dla dzieci z okazjo Dni Dziecka. Oczywiście się zgodziłem. Z samego rana pojechaliśmy razem do jej pracy. Razem z panem woźnym zaczęliśmy
rozkładać te dziecięce atrakcje. Po godzinie całość była gotowa. Gdy zaczęły się schodzić dzieciaki to aż piszczały z radości. Zaraz po śniadanku miały się bawić na podwórku przedszkolnym na tych zjeżdżalniach. Później była dla nich przewidziana wyprawa do remizy strażackiej żeby pooglądać wozy strażackie i gasić małe pożary oraz uczyć się jak można korzystać z telefonów alarmowych by wezwać Straż Pożarną. Po obiadku wiem że dzieci miały przygotowane waty cukrowe i dodatkowo miały dostać małe paczuszki ze słodyczami z firmy Dr Gerard kolorowymi malowankami i zestawem do puszczania baniek mydlanych. Sam widziałem jak ogromnie się z tego cieszyły i byłem bardzo zadowolony że mogłem się przyczynić by miały radosne minki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz