W piątek po pracy od razu pojechałam na zakupy. W pewnej chwili usłyszałam znajomy głos, to była siostra Marysia. Korzystając z wolnego czasu postanowiliśmy napić się kawy i chwilkę porozmawiać. W sobotę miała być ładna pogoda dlatego zaplanowaliśmy wycieczkę rowerową z całą rodziną. Nasi mężowie nic nie wiedzą, ale postaramy się ich zachęcić. W domu powiedziałam najbliższym o naszych planach. Mąż Marcin nie był zachwycony tą propozycją, ale nie musiałam go długo namawiać. Następnego dnia ja przygotowałam koszyk z prowiantem, Marcin wyciągnął rowery. Dodatkowo wzięliśmy koce, piłki i gry planszowe. Dzieci Agnieszka i Bartek byli zachwyceni tym pomysłem, bo bardzo lubią spotykać się z kuzynami. Są w podobnym wieku i mają wspólne zainteresowania. Podjechaliśmy do siostry, tam już na nas czekali. Zapomniałam preparatu przeciwko kleszczom, ale Marysia wzięła. Wyruszyliśmy w upatrzone miejsce na polanie. Tam często jeździliśmy zeszłym roku. Jechaliśmy 10 km. powoli ze względu na nasze pociechy. Najpierw zabezpieczyliśmy się przeciwko kleszczom, a potem rozkładaliśmy koce i prowiant, który zostawiliśmy na osobnym miejscu. Po chwili odpoczynku dzieci były w pełnym żywiole i mężowie poszli z nimi grać w piłkę. Natomiast ja z siostrą odpoczywałyśmy po całym tygodniu pracy. Po pół godzinie przyszli spragnieni wody i jedzenia. Zamiast bułek zażyczyli sobie wafelki produkcji Dr. Gerarda. Ciastka tego producenta są wyjątkowo smaczne. Nawet dorośli nie mogą się im oprzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz