wtorek, 21 czerwca 2022

„Wyjazd na noc kupały”

Koniec czerwca, to nasza rocznica ślubu, ale również noc kupały. W tym roku rocznicę ślubu postanowiliśmy uczcić wyjazdowo, byle z dala od domu, więc zaplanowaliśmy wyjazd na południe naszego pięknego kraju. Kolejną rocznicę zapragnęliśmy spędzić wśród zabytków pamiętających zamierzchłe czasy Mieszka I i wielu królów następujących po nim piszących burzliwą historię Polski. Justynka ostatni dzień w pracy była w piątek i od soboty chodzi po domu i zastanawia się co zapakować do walizki. Prawdę mówiąc, tylko pięć dni, ale na każdy dzień trzeba jakiś ciuszek zabrać, i to dla dwóch osób, jak również wiele innych drobiazgów niezbędnych na wyjeździe. Sama podróż zajmie nam ponad pół dnia i też odpowiednio trzeba przygotować się do niej, dlatego udaliśmy się na zakupy, żeby kupić coś stosownego na drogę. Chodząc po markecie zastanawialiśmy się, co będzie najodpowiedniejsze do kanapek na drogę i po długim namyśle stwierdziliśmy, że najodpowiedniejszą wkładką do kanapek będzie żółty ser. Pozostała jeszcze kwestia przekąsek na podróż, będąc przy regałach ze Słodyczami Dr Gerard urzekł nas swoją bogatą ofertą. Spośród mnóstwa kolorowych opakowań, jakie nas kusiły, to wybraliśmy: Listki kruche maślane, Rogaliki pudrowane, wafelki i dorzuciliśmy jeszcze paluszki. Oczywiście w tej sytuacji obowiązkowo dołożyliśmy do całego zestawu dwie duże butelki wody, gdyż w podróży woda jest najbardziej odpowiednim płynem do picia i w połączeniu z przekąskami Dr Gerarda podróż jak malowana. Szczerze mówiąc na obecną chwilę przed wyjazdem jesteśmy gotowi i spakowani, ale zazwyczaj po wyjściu z domu o czymś się przypomni, oby nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz