Witam. W domu miałam słodycze firmy ,,Dr Gerard”, ale mi zachciało się domowego ciasta. Domowe ciasto, czyli torcik czekoladowy z orzechami. Prosta rzecz, tak mi się wydawało. Dodatkowo na jakimś portalu zobaczyłam, jak pieką biszkopt, który wychodził cudownie. Zjadając ciastko wafelek ,,Dr Gerard” postanowiłam zrobić tak sam. Osiem białek ubiłam z ośmioma łyżkami cukru i szczyptą soli. Do drugiej miski wsypałam osiem łyżek mąki pszennej i łyżkę ziemniaczanej, dwie łyżki kakao oraz łyżeczkę proszku do pieczenia. Do kolejnej miski włożyłam osiem żółtek i wlałam łyżkę octu. Żółtka zaczęłam ubijać i jak było na filmiku pod koniec ubijania dodałam mąkę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nie było płynnej masy a raczej wyszła kruszonka. No i zaczęłam kombinować jak to wszystko rozrzedzić. Najpierw wrzuciłam ubite białka, które od razu opadły. Następnie dolałam napoju gazowanego. Masakra. Widziałam już, że nici z mojego biszkoptu. Upiekłam w tortownicy, wyszło niewysokie ciemne ciasto na dodatek z drobinkami ciasta. Jak się jadło to się czuło grudki dobrze, że chociaż upieczone. Zjadłam kolejne ciastko wafelek ,,Dr Gerard” i zastanawiałam się co począć z takim wynalazkiem. Jakoś to ciasto przekroiłam. Przygotowałam masę z masła, kakao i orzechów. Ciasto nasączyłam i posmarowałam masą. Może wyglądu nie miało, ale jakoś smakowało. Nikomu w domu nie powiedziałam o nieudanym biszkopcie. Gdyby im nie smakowało moje domowe ciasto, miałam przygotowane ciastka wafelki ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz