wtorek, 21 czerwca 2022

Zielona szkoła

 

Córka Kasia wraz ze swoją klasą pojechała na parę dni na zieloną szkołę. Za nim zdecydowałam się ją puścić, to musiałam poważnie porozmawiać z opiekunami i Kasią. Ma astmę i musi dwa razy dziennie brać lekarstwa. Oprócz tego jest uczulona na wiele pokarmów. Wypisałam jej wszystko na osobnej kartce. Przed wyjazdem musieliśmy pojechać na zakupy. W tym wieku dzieci szybko rosną i wciąż trzeba coś dokupować. Córka była kapryśna i wiele rzeczy jej się nie podobało. W końcu kupiliśmy bluzę dwie pary spodni i buty. Przy okazji kupiłam sobie ładną sukienkę i torebkę. Na koniec weszliśmy do sklepu spożywczego. Tam ciągle jest coś do kupienia. Córka od razu wrzuciła do koszyka wafelki produkcji Dr Gerarda na wyjazd. Wzięłam więcej tych słodyczy do porannej kawy. Następnego dnia odwiozłam Kasię na pociąg. Tam mieli zbiórkę i wraz z opiekunami pojechali nad Jezioro Białe koło Lublina. Mieszkali w pawilonie w pokojach trzy osobowych. Kasia spała ze swoimi koleżankami z klasy. Były tylko niezadowolone z tego, że sąsiadowali z nauczycielami.  Prawie codziennie kąpali się i grali w piłkę. Opiekunowie pilnowali, aby dziecko nakremowało się przed słońcem. Dostępne były kajaki i rowerki wodne. Każde dziecko miało okazje popłynąć na rowerku z opiekunem. Nauczyciele do wieczora organizowali dzieciom gry i zabawy na świeżym powietrzu. Dopiero wieczorem córka przypomniała sobie o smacznych ciastka Dr. Gerarda i poczęstowała koleżanki.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz