Witam.
Wczoraj otrzymałam zaległy prezent od mojej koleżanki. Koleżanka była za granią i obiecała mi
przywieść fajne perfumy. Niestety zapomniała o obietnicy i przyniosła mi kosz
słodyczy ,,Dr Gerard”. Czego tam nie było i Rurki Cynamonowe i Zwierzaki
Maślane i Jungle i wiele, wiele innych ciastek. Zrobiłam wielki dzban kawy i
zasiadłyśmy do biesiady. Koleżanka opowiadała mi jak jej się pracuje za granicą.
Jest cukiernikiem. Opowiadała mi jakich przypraw dodaje się do ciast.
Wymieniałyśmy się naszymi pomysłami. Wiadomo, ona pracując w tym przemyśle
większy ma wybór niż ja. Do pierników dodaję przypraw korzennych, do szarlotki
dodaję cynamon, ale prawie do wszystkiego dodaję cukier waniliowy, który sama przygotowuję.
Do cukru pudru dodaję laskę wanilii albo zmieloną lub całą . Zamykam w szczelnym
naczyniu i czekam , aż przesiąknie aromatem wanilii. Super sprawa i tańsza niż
oryginalny cukier waniliowy. Koleżanka opowiadała jak do babeczek dodaje kardamon,
do czekolady czy czekoladowych ciast
odrobinę pieprzu lub chili. A do innym wypieków dodaje naturalne barwniki, tak
samo jak ja czyli marchewkę , szpinak, kurkumę, miętę. Wiemy wszyscy na pewno,
żeby ciasto nam wyrosło dodajemy albo proszek do pieczenia albo drożdże. W
ciastkarni dodają innych ulepszaczy, ale takich ciast nie warto kupować. Na
pewno w słodyczach ,,Dr Gerard” takich ulepszaczy nie znajdziemy. Słodycze są
pyszne i zdrowe. Warto kupować wyroby
firmy ,,Dr Gerard”. I tak spędziłam dzień z koleżanką z zagranicy. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz