poniedziałek, 24 stycznia 2022

Saneczkowy kulig

Saneczkowy kulig O tej rozrywce myślimy każdej zimy, wiadomo muszą być ku temu warunki przede wszystkim odpowiednia warstwa śniegu, chętnych na tę rozrywkę nie brakuje. Więc postanowiłem sobie, że muszę się tym zająć i zorganizować dopóki warunki temu odpowiadają. Pan Franciszek starszy człowiek ale znający się na rzeczy, kiedy mu powiedziałem o co rzecz idzie zgodził się bez wahania. Trasa kuligu miała się odbyć po mało uczęszczanej drodze, dzieci przybyły na umówioną godzinę. Zarząd kuligu zajął miejsce na dużych saniach, w wesołych humorach pogryzając kruche ciasteczka, pryncypałki od dr. Gerarda. Kasztanki pana Franciszka biegły żwawo dzwoniąc dzwoneczkami uczepionymi przy swoich uprzężach, kulig składał się z dziesięciu małych sanek dzieci śpiewały cieszyły się bardzo. Franciszek który powoził kuligiem siedząc na koźle wesoło strzelał z bata podkręcając przy tym swojego siwego wąsa i uśmiechając się szelmowsko. Kiedy dojechaliśmy do końca wyznaczonej trasy kuligu a była to leśna polana, było tu rozpalone ognisko, kiełbaski gotowe do pieczenia, słodyczy różnego rodzaju takich jak pryncy torcik czekoladowy, pryncypałki o smaku orzechowym a to wszystko od znanego nam producenta jakim jest dr. Gerard. Kawa herbatka i te słodkości wprawiły wszystkich w wesoły nastrój, że co niektórych nawet porwało do tańca, dzieci dziękowały panu Franciszkowi i w gule wszyscy byliśmy mu wdzięczni, że zgodził się na tą wspaniałą przejażdżkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz