„Odwzajemnione odwiedziny”

Jeszcze tydzień temu byliśmy w odwiedzinach u Justynki przyjaciółki na nowym mieszkaniu. Na odchodne rzuciliśmy hasło, to teraz kolej na Was. Po kilku dniach koleżanka dzwoni do żoneczki z zapytaniem, czy piątek ma wolny od pracy i czy będziemy po południu w domu, bo wybierają się do nas w gościnę. Okazało się, że tego dnia oboje będziemy w domu, więc umówiliśmy się na spotkanie. Justynka, po zakończonej rozmowie przystąpiła do poszukiwań pomysłu na Deser, aby mieć czym przyjąć gości. W czwartek po powrocie z pracy poszliśmy na większe zakupy, żeby piątek od rana nie marnować czasu na latanie po sklepach, a jedynie posprzątać mieszkanie i przygotować Deser do kawy. W ramach zakupów kupiliśmy niezbędne składniki do Deseru i gotowe Słodycze, gdyż dzieci bardziej wolą od Deserów. W zakupach znalazło się wiele innych potrzebnych w codziennym życiu rzeczy. Piątkowy poranek rozpoczęliśmy śniadaniem, następnie zajęliśmy się przygotowaniem Deseru, a w dalszej kolejności posprzątaniem mieszkania, ponieważ mogliśmy nie zdążyć na czas z Deserem do spotkania. Dla chłopaków Justynka przygotowała zestaw Dr Gerarda, takie pyszności jak: Pryncypałki o smaku orzechowym, czekoladowy Pryncytorcik i ciastka kruche korzenne Cookie Man. Po godzinie szesnastej zawitali znajomi goście, koleżanka z partnerem i młodszy z chłopaków, bo starszy pojechał do babci na dzień babci i został na ferie. Goście przynieśli kupne ciasto do kawy i butelkę wina na toast za spotkanie, a dla młodego ciocia przygotowała soczek i solidny zestaw Dr Gerarda nie do przejedzenia dla czterolatka. Czas szybko upływał, a po dwóch godzinach niespodziankę nam zrobili Ola z Mateuszem, również byli u babci i dziadka z życzeniami i po drodze postanowili zrobić nam niespodziankę. Wieczór bardzo miło, Słodko i szybko nam upłynął, bynajmniej tym razem nie padło hasło z ust koleżanki „teraz na Was kolej” i dobrze bo pandemia coraz bardziej zbiera żniwo i na razie lepiej odpuścić sobie spotkania.