Kolejny dzień wspomnień z mojego grudniowego urlopu, przyszła pora na Wigilię! Dzień zaczęliśmy jak każdy inny, zjedliśmy śniadanie, ogarnęliśmy się i zabraliśmy się za ostatnie dania. Ponieważ potrawy na kolację były w większości gotowe, zabraliśmy się za pieczenie ostatniego ciasta. Oczywiście był już makowiec i sernik, ale ja postanowiłam przygotować jeszcze "Brownie z pasją". Przepis oczywiście wzięłam że strony internetowej dr Gerarda.
Składniki
- opakowanie ciastek Pasja de Gerard
- 200g ciemnej czekolady
- 250g cukru
- 4 jajka
- 200g masła
- 140g mąki
- szczypta soli
Sposób przygotowania
Rozpuścić masło z czekoladą i zostawić do ostygnięcia.
Jajka zmiksować z cukrem, dodać sól przesianą mąkę, połączyć
ze sobą wszystkie składniki, następnie wylać je na wyłożoną papierem do
pieczenia formę. Gdy surowe ciasto jest już przelane wyłożyć na nie kolejno
ciastka Pasja, tak by się zatopiły. Piec 20 minut w temp 180 stopni.
Po zakończeniu prac w kuchni zaczęliśmy się szykować,
fryzura, odświętne ubranie to nieodłączny element uroczystej kolacji. Następnie
zaczęliśmy przygotowywać dom, ustawiliśmy wielki stół na środku pokoju,
nakryłam go obrusem pod którym ułożyłam sianko i ustawiłam piękna zastawę,
oczywiście z jednym wolnym miejscem dla niespodziewanego gościa. Około godziny
16 przyszli nasi goście, córka z mężem i wnuczką. Wigilię zaczęliśmy od
modlitwy, zaśpiewania kolędy oraz podzielenia się opłatkiem. Po kolacji
przyszła pora na prezenty, które czekały już pod choinką a otwieranie ich
sprawiło nam wiele radości. Gdy już wszyscy odpoczęli po kolacji, przyszła pora
na kawę i ciasto. Wszyscy się zachwycali naszymi wypiekami, zwłaszcza Brownie z
pasją. To był wspaniały i rodzinny wieczór, już nie mogę się doczekać Wigilii
za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz