Studniówka.
Córka koleżanki jest tegoroczną maturzystką. Jej bal
studniówkowy odbył się 2 tygodnie temu. Ze względu na Covid uczestnicy imprezy
musieli przedłożyć zaświadczenie o przyjęciu
odpowiednich szczepień. Kadra
pedagogiczna wraz z młodzieżą została przywitana przez personel restauracji
słodką niespodzianką. Zapakowany w
szeleszczącą folię w złotym kolorze czekoladowy Pryncytorcik był przewiązany
czerwoną wstążką. Na końcu wstążki doczepiono niewielki,
papierowy kotylion. Złota paczuszka prezentowała się wyjątkowo uroczo. Oczywiście zarówno
kotyliony jak i słodycze od Dr Gerarda zostały odpowiednio przygotowane przez
młodzież. Młodzi ludzie bardzo starali się, aby ten studniówkowy wieczór był
wyjątkowy. Tak naprawdę nic się pod tym
względem nie zmieniło. Nadal młodzi przeżywają swoje lęki, radości, pragnienia,
potrzeby i kłopoty. Mamy wspaniałą młodzież. Niedawno mogliśmy zobaczyć w
telewizji jak młodzi ludzie zatańczyli poloneza przed oknami swojej chorej
nauczycielki. Piękny, wzruszający gest. Pełen szacunku i godności. Dojrzałość
nie weryfikuje się numerem pesel, lecz tym co robimy i jak potrafimy sprostać
nieprzewidzianym problemom. Zachowanie warte naśladowania. Siedziałyśmy tak koleżanką plotkując przez
całe popołudnie. Towarzyszyły nam słodycze od Dr Gerarda. Ciastka
kruche korzenne Cookie Man w kształcie ludzika zawiesiłam na kubku z gorącą
kawą. Ładnie się prezentowały, a kuszący aromat
pobudzał nasz apetyt. Czas umilały nam świeże, chrupiące wafelki
pryncypałki o smaku orzechowym. Spotkanie
minęło w atmosferze wspomnień i sentymentów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz