Podczas ferii dzieci się trochę nudzą. Postanowiłam urozmaicić im choć w części wypoczynek. Wspólnie z koleżanką i naszymi pociechami pojechaliśmy do parku wodnego. Właśnie w tym czasie były niższe ceny biletów. Tam spędziliśmy parę godzin. Następnego dnia umówiliśmy się na ślizgawkę. Iwonka potłukła sobie kolana i zaczęła płakać. Musieliśmy wracać do domu. Wtedy koleżanka zaprosiła nas na urodziny Marcinka. Ta impreza będzie w sobotę. Następnego dnia pojechałam sama do sklepu, a dzieci zostały z mamą. Zastanawiałam się co sześcioletniemu dziecku kupić. Wybrałam puzzle, mały samochód i pryncypałki orzechowe produkcji Dr. Gerarda. Także wzięłam te wafelki moim pociechom, żeby nie było im przykro. W sobotę po południu pojechaliśmy na urodziny. Złożyłam Marcinkowi najserdeczniejsze życzenia, potem moje córeczki Iwonka i Ania mu powinszowali oraz dały prezenty. Za chwilę przyjechali dziadkowie z prezentami. Chłopiec szczęśliwy dmuchał świeczkę, a potem zapalono zimny ogień na torcie. Ten tort przyjaciółka sama upiekła i pięknie udekorowała. Oczywiście był bardzo dobry. Na talerzyku były różne smakołyki Dr. Gerarda i dzieci ciągle do nich podbiegały Ja też kilka ciasteczek podjadłam. Za nim wróciliśmy do domu, to zaprosiłam koleżankę z dziećmi do nas. Z chęcią zgodziła się i umówiliśmy się na poniedziałek. Dzieci pobawią się, a my w spokoju porozmawiamy. Chcąc się zrewanżować upiekłam jabłecznik i kupiłam ciastka Dr. Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz