Moja koleżanka Ola bardzo dobrze strzela z karabinu
pneumatycznego.Ja mieszkam na północy Polski ona na południu ale często
spotykamy się na zgrupowaniach kadry. Razem dużo rozmawiamy śmiejemy się
pomagamy sobie gdy tylko jest taka potrzeba. Ostatnio Ola była w naszym
mieście na zgrupowaniu kadry. Ostatniego dnia tak fajnie się jej
strzelało że była zachwycona swoimi wynikami. Rozstrzelała się na całego. Zanim
się spostrzegła powinna już jechać na dworzec. Ja jeszcze zwijałem się ze
swoim sprzętem i widziałem jak ona wpadła w panikę. Powiedziała mi że
zapomniała sobie kupić biletu wcześniej a to już trzeba by jechać taksówką
a ona jeszcze się nie przebrała. Zaczęła się szybko zbierać a ja
powiedziałam że jej pomogę i szybko wszystko ogarniałem. Już po chwili czekała
na nas taksówka. Wpadliśmy szybko na dworzec PKP. Ola ruszyła to kasy a ja
z jej sprzętem szybko udałem się najbliższego baru żeby zakupić
jakąś kanapkę na drogę i coś do picia. Gdy tylko udało mi się to kupić Ola
akurat przyszła zadowolona z zakupionym biletem i szybko pobiegliśmy na
peron. Gdy już byliśmy u góry właśnie wjeżdżał pociąg na który Ola miała
kupione bilety. Zapakowałem ją szybko razem z bagażami i jej karabinem do
pociągu a na drogę dałem jej moje ulubione kruche ciastka korzenne Cookie Man.
Ola mi bardzo dziękowała że jej pomogłem to wszystko bo inaczej nie udałoby się
jej zdążyć na ten pociąg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz