piątek, 29 lipca 2022
Bolesne skutki
Piątek 03 czerwca – okolice przedpołudnia. Obudziłem się z pulsującym bólem głowy, oraz okropną suchością w ustach i gardle. Leżałem na boku, zwrócony przodem w stronę ściany. Kiedy próbowałem odwrócić się w stronę okna, to jęknąłem z bólu, bo zakwasy w mięśniach kończyn dolnych uświadamiały mi, że dzień wcześniej uczestniczyliśmy wraz z Gabrysią w hucznych obchodach czwartej rocznicy ślubu Iwony i Mateusza. Z wielkim trudem podniosłem się i usiadłem na kanapie. Kręciło mi się w głowie, więc oparłem się, opuściłem głowę i zamknąłem oczy. Za chwilę ocknąłem się i po omacku natrafiłem na butelkę z wodą mineralną. Poczułem się szczęśliwy – a woda którą łapczywie łykałem, smakowała jak coś wyjątkowego, coś jakbym wcześniej nie pił w życiu nic lepszego. Chłodna podłoga przynosiła ulgę rozgrzanym stopom, ale kiedy postawiłem się do pionu, to poczułem mocne pieczenie. Usiadłem więc ponownie i obejrzałem stopy – widocznych było kilka pęcherzyków. Na bosaka poczłapałem do Gabrysi, bo wiedziałem że powinna mieć gdzieś plastry na odciski, ale ona spała jak suseł. Uskuteczniłem na początek chłodny prysznic i natychmiast poczułem się znacznie lepiej. Następnie opróżniłem do końca butelkę wody mineralnej – i było już jeszcze lepiej. Dochodziło już południe, więc zamiast śniadania, wypiłem sobie kefir w którym rozpuściłem dwie łyżeczki kawy instant – a do tego wziąłem sobie coś, co zawsze zjadam z ogromną ochotą – niezwykle smaczne produkty firmy Dr Gerard: Markizy Mafijne Lemon dr Gerard, oraz - ciastka Dr Gerard Christmas Bauble. Obudziła się Gabrysia. Jak zobaczyła to co ja sobie uskuteczniam, to powiedziała cichutko, że za chwilę ona też będzie chciała coś takiego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz