piątek, 29 lipca 2022
W poszukiwaniach ulgi
Gdyby nie to że dokuczały nam mięśniobóle, oraz nadwyrężone ścięgna i stawy, to byłoby prawie wszystko OK. Gabrysia znalazła plastry na odciski, które przyniosły nam nieco ulgi na obolałe stopy. Nasze organizmy spokojnie przyjęły kefir z kawą rozpuszczalną, który mocno nas pokrzepił. Zjedzone produkty firmy Dr Gerard w postaci ciastek Dr Gerard Christmas Bauble i Markizy Mafijne Lemon dr Gerard, również spokojnie zostały przyjęte przez nasze przewody pokarmowe. Trzeba było pomyśleć o jakichś zakupach, ale żeby nie dokuczały nam obolałe stopy, to należało wybrać najluźniejsze, oraz najwygodniejsze obuwie. Przypomniałem sobie, że kilka lat temu też miałem podobne objawy ze stopami, ale nie po weselu, tylko po tym jak pochodziłem sobie po Beskidach. Wtedy sytuacja zmusiła mnie do tego, aby kupić sobie bardzo wygodne i lekkie obuwie. Od tej pory tych butów nie używałem. Wiedziałem nawet gdzie one mogą być – w piwnicy oczywiście – tylko pytanie, jak szybko się do nich dokopię… Pomimo tego że było dość ciepło, to ubrałem sobie grube, miękkie i ciepłe zimowe skarpety. Schodząc powoli schodek po schodku i sycząc z bólu, ponieważ zakwasy mocno dawały znać o sobie, poczłapałem jak staruszek do piwnicy. Po drodze zastanawiałem się, dlaczego moja kondycja fizyczna jest taka kiepska – przecież staram się ruszać a czasem nawet truchtam. Do głowy przychodziła mi jedyna – chyba słuszna odpowiedź – covid i pandemia. Buty znalazłem szybko – wyglądały jak nowe. Gabrysia miała jednak mniej szczęścia – musiała się męczyć przez cały piątek. Dobrze jednak że zaczął się weekend.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz