czwartek, 28 lipca 2022

Wyprawa rowerowa

Wyprawa rowerowa Działo się to podczas wyprawy rowerowej, którą co jakiś czas organizujemy sobie z rodzinką. Był dość ciepły dzień pod koniec tygodnia. Wyruszyliśmy jak zwykle z samego rana i tym razem pojechaliśmy dość daleko za miastem . zbliżało się południe, gdy usiedliśmy bo przydało by się podreperować śniadaniem nadwątlone siły i odpocząć. Podjedliśmy kanapki, potem kawka i oczywiście słodycze Dr Gerarda, na szczęście zabraliśmy ze sobą nowe ciasteczka christmas bauble , świetnie nas ożywiły. Ich cynamonowo- jabłkowy smak dodał nam energii. Syci i pokrzepieni rozejrzeliśmy się wokół i zachwyceni urodą starego boru nie czekając długo ruszyliśmy w poszukiwaniu grzybów. Rozeszliśmy się po lesie w różnych stronach. Rowery pozostawiliśmy przy wielkim kamieniu przy sośnie. mieliśmy się tam spotkać za dwie godziny. Ja szedłem z Bartkiem na północ i umówiliśmy się że będziemy co jakiś czas zerkać na siebie, czy znajdujemy się w zasięgu wzroku.no i zaczęliśmy poszukiwania. Przez jakiś czas pamiętałem, aby kontrolować, czy Bartek jest gdzieś blisko, ale pod sporym świerkiem zauważyłem sporą rodzinkę dorodnych borowików, zanim pozbierałem wszystkie, okazy minęła dobra chwila i gdy rozejrzałem się wokół siebie nie dostrzegłem nikogo w pobliżu. Przez chwilę stałem i słuchałem czy nie usłyszę jakiegoś szelestu, ale tylko słyszałem kukającą kukułkę. Wybrałem kierunek gdzie było najmniej chaszczy. szedłem powoli zajadając resztki słodyczy Dr Gerarda. Wypatrywałem niebieskiej bluzy Bartka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz