Ostatnio moi znajomi mieszkający w północnej części Polski zadzwonili do mnie z zapytaniem czy nie chciałbym się wybrać do nich na koncert naszego ulubionego zespołu disco. Propozycja była kusząca więc choć nie było dużo czasu na rezerwację biletu w okresie wakacyjnym to zdecydowałem się. Tak jak myślałem konduktor w pociągu sprzedał mi bilet bez gwarancji miejsca siedzącego. Byłem trochę przejęty bo z południa Polski na północ miałem jechać dziesięć godzin. Zabezpieczyłem się na drogę w moje ulubione Słodycze z firmy Dr Gerard dobrą książkę i zestaw krzyżówek do rozwiązywania. Po kilku minutach znalazłem miejsce siedzące na którym udało mi się pozostać około dwie godziny. Potem poszukałem następnego znowu na kilka godzin i jeszcze jeden raz musiałem się potem przesiadać. Niestety dwie ostatnie godziny podróży stałem i pocieszałem się zajadając moje słodycze z Gerarda.
Wszystkie trudy podróży wynagrodził mi koncert który był fantastyczny a po nim miłe spotkanie z kumplami.
Podróż do domu miałem już spokojną z miejscem siedzącym i fajnymi wspomnieniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz