Zapach lipy unosi się w powietrzu. Drobne listki odbijają promienie słońca jak lustereczka. Gdzieś tam wysoko w konarach wiekowych drzew tańczy sobie wiatr szeleszcząc błogą kołysankę. Popołudnie płynie leniwie. Powieki same zamykają się do snu. Będzie padać – z błogostanu wyrywa niespodziewany głos nadchodzącego ojca. Tak bardzo wczuły się w tę wakacyjną leniwą atmosferę, że nie zauważyły go jak idzie pośród drzew. Usiadł ciężko obok córek na piknikowym kocyku. Ola podała tacie butelkę wody. Marta wyciągnęła doń rękę ze słodkimi przekąskami. Tam gdzie one tam i Markizy Mafijne Lemon Dr Gerard i słodkie draże. Tatko sięgnął po jedno ciasteczko i zastygł jak wmurowany – ciastka Dr Gerard Christmas Bauble o tej porze roku. Ale czemu nie? Wpisują się doskonale w ten leśny zakątek a smakują tak samo wspaniale jak w grudniu – cynamonowo jabłkowy smak – zawsze na temat, zawsze aktualny i pożądany smak. Przez chwilę w myślach pojawiły się święta tak odległe a jednocześnie bliskie. Bliskie wśród tych których kochamy jednocześnie dalekie jak topniejący śnieg. Do gromadki na kocyku dosiadła się babcia, która rzadko kiedy przysiada. Zawsze zapracowana i zatroskana o wszystko i wszystkich tym razem skusiła ją ta rodzinna sielanka. I znowu razem jak w święta… i dobrze, że nie tylko w święta. Ciastka Dr Gerard Christmas Bauble połączyły rodzinę znów przy lekkim, letnim posiłku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz