Witam. Dzisiaj obudziłam się w świetnym humorze. Zajrzałam do kuchni, a tam czekała mnie niespodzianka. Śniadanko naszykowane, czyli pyszna jajecznica na bekonie, świeże pieczywo oraz aromatyczna kawa. Na deser były przygotowane słodycze ulubionej firmy ,,Dr Gerard”. Ciasteczka Draże patrzyły na mnie i kusiły mnie, abym skosztowała je jeszcze przed śniadaniem. Nie zrobiłam tego, zjadłam jajecznicę i zastanawiałam się co to za okazja. Czyżbym o czymś zapomniała? Jakaś rocznica. Jednak nic mi nie przychodziło do głowy. Uśmiechnęłam się do męża i zapytałam o co chodzi. On odpowiedział mi prosto i krótko, o nic i zjadł ciastko Markiza Mafijne Lemon ,,Dr Gerard”. Jak nic to nic, od czasu do czasu ktoś inny może zrobić snadnie. Po śniadaniu nalałam sobie kawę do ulubionego kubka i poszłam do salonu. Mąż przyniósł mi talerz z ciastkami Markizami Mafijne Lemon ,,Dr Gerard” nie odmówiłam takich pyszności. Poranek był przemiły. Potem dzień mijał mi spokojnie. Przygotowałam obiad. Nalepiłam ze setkę pierogów. Mąż był ucieszony i dzieci także. O obiedzie ponownie zjedliśmy ciastka firmy ,,Dr Gerard” tym razem były to ciastka CCC. Lipcowy dzień w towarzystwie słodyczy firmy ,,Dr Gerard” upływał cudownie. Słońce, ciastka Draże i Markizy Mafijne Lemon i miłe towarzystwo, które tego dnia nic nie chciał. Można było spokojnie pomyśleć o kolejnych dniach lipcowych. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz