Witam. Niby lipcowy dzień, a jednak za oknem zimno i ponuro. Od rana pada deszcz. Temperatura spadła do 17 stopni. Siedzę w domu przy kawie i pysznych słodyczach mojej kochanej firmy ,,Dr Gerard”. Mąż w pracy, dzieci u znajomych. Obiad mam w lodówce, a na deser mam jeszcze paczkę ciastek Christmas Bauble ,,Dr Gerard”, no chyba że je sama zjem. Kiedy piłam kawkę zadzwoniła do mnie koleżanka, która była w sklepie na zakupach. Świetnie się składało, poprosiłam ją, aby kupiła mi jeszcze inne słodycze firmy ,,Dr Gerard”. Tym razem poprosiłam ją o ciastka Draże i Christmas Bauble. Będą na zapas i na deser dla mnie i mojej rodziny po sytym obiedzie. Wiedziałam także, że koleżanka z zakupami wpadnie do mnie na kawę, wtedy też one się przydadzą. Kiedy czekałam na koleżankę, włączyłam komputer, postanowiłam zrobić troszkę porządków na nim. Prosta rzecz, kilka rzeczy wyczyścić. Tak mi się tylko wydawało. Zrobiłam sobie pyszną herbatkę i rozpakowałam ciastka Christmas Bauble ,,Dr Gerard”. Zaczęłam przeglądać pocztę i usuwać na niej zbędne rzeczy, a nie było ich mało. Troszkę czasu minęło mi z uporządkowanie poczty. Następnie chciałam wyczyścić historię przeglądarki. Pyk nacisnęłam, nie czytając co czyszczę. Jadłam ciasteczko Draże ,,Dr Gerard” i wtedy oczy otworzyły mi się ze zdziwienia i przybyło mi lat. Co było dalej, o tym w kolejnym poście. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz