Mnóstwo wrażeń.
Mnóstwo wspaniałych chwil spędzonych przez krotki czas. Weekend wystarczył aby zwiedzić kawałek północno – zachodniej części naszego pięknego kraju. Zostało nam jedynie zobaczyć latarnię morską. Do dziś działa, pomaga żeglarzom powrócić do domu. Jednak kiedyś to sam latarnik pokonywał ponad 300 schodów aby zapalić latarnię. Dzisiaj robi się to mechanicznie. A trochę szkoda, że nie można spotkać i porozmawiać z latarnikiem. Ciekawe jak to było kiedyś samotnie spędzać w niej czas oraz obserwować nadpływające do portu statki.. Cudowny widok zrekompensował nam trudy wędrówki do góry. Jednak brak kondycji. Trzeba nad nią troszkę popracować. Weszliśmy bardzo zmęczeni. Co jest cudowne będąc nad morzem. Wypoczynek wieczorem nad morzem. Możemy się wsłuchiwać w fale uderzające o brzeg czy możemy podziwiać niesamowity zachód słońca. Piękne dzieła stwórcze. Majestatyczna siła.
Rano wędrowaliśmy po plaży, zanurzając stopy w delikatniej toni wody. A co dziwne, morze było dość ciepłe bo miało 22, 23 stopnie. Sama przyjemność. Szliśmy wzdłuż plaży niedzielnym porankiem, powoli żegnając się z tą przygodą. Akurat tego dnia słońce mocno grzało. Nie chciało nam się wyjeżdżać. Zrobiliśmy sobie piknik nad morzem w ustronnym miejscu. Tak aby nacieszyć się spokojem i przyjemnością picia kawy oraz smakowania ciastek dr Gerarda w tak pięknym otoczeniu. To był krótki a zarazem intensywny czas spędzony w pięknym mieście Świnoujście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz