środa, 3 stycznia 2018

W noc sylwestrową

Witam. Nie ma to jak szałowa noc sylwestrowa. Zabawa na sto fajerek, jedzenia całe stosy i mnóstwo pysznych ciasteczek ,,Dr Gerard”. to się nazywa super zabawa. Sylwestrową noc spędziłam na domówce. Kilka osób znających się od kilku ładnych lat. Koleżanka udostępniła swoje mieszkanie, bo nie ma co ukrywać ma największe z nas wszystkich. Kobiety umówiły się co będą przygotowywać na tą okazję. Miało być mało jedzenia . ale jak zawsze okazało się później, że stoły uginały się od smacznych dań. Nie było miejsca na łakocie. Ja miałam zaopiekować się słodyczami. Nie myślałam długo pomyślałam o wyrobach firmy ,,Dr Gerard”, są najlepsze i najsmaczniejsze. Wybrałam : ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerard, ciastka Zwierzaki maślane, torcik c-moll kokosowy, czekoladki Pasja o smaku wiśniowo-rumowym itp. Prawie cały wachlarz ich produktów. Słodyczy było tonę, każdy potem dostał po trochę do domu. Rok musi się rozpocząć na słodko, żeby tak było cały rok. Bawiliśmy się wyśmienicie. Tańce, wróżby i gry. Atrakcji było mnóstwo. Bawiliśmy się do białego rana. Potem rozjechaliśmy się do swoich domów. Niestety nie mieliśmy sztucznych ogni i petard. Nikt z nas  o tym nie pamiętał. Postanowiliśmy się spotkać kolejnego dnia u koleżanki, dokończyć zjadanie tych dań  które pozostały i puszczenie sztucznych ogni. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz