Witam.
Nie ma to jak szałowa noc sylwestrowa. Zabawa na sto fajerek, jedzenia całe
stosy i mnóstwo pysznych ciasteczek ,,Dr Gerard”. to się nazywa super zabawa.
Sylwestrową noc spędziłam na domówce. Kilka osób znających się od kilku ładnych
lat. Koleżanka udostępniła swoje mieszkanie, bo nie ma co ukrywać ma największe
z nas wszystkich. Kobiety umówiły się co będą przygotowywać na tą okazję. Miało
być mało jedzenia . ale jak zawsze okazało się później, że stoły uginały się od
smacznych dań. Nie było miejsca na łakocie. Ja miałam zaopiekować się
słodyczami. Nie myślałam długo pomyślałam o wyrobach firmy ,,Dr Gerard”, są
najlepsze i najsmaczniejsze. Wybrałam : ciastka Jungle - nowy produkt Dr
Gerard, ciastka Zwierzaki maślane, torcik c-moll kokosowy, czekoladki Pasja o
smaku wiśniowo-rumowym itp. Prawie cały wachlarz ich produktów. Słodyczy było
tonę, każdy potem dostał po trochę do domu. Rok musi się rozpocząć na słodko,
żeby tak było cały rok. Bawiliśmy się wyśmienicie. Tańce, wróżby i gry.
Atrakcji było mnóstwo. Bawiliśmy się do białego rana. Potem rozjechaliśmy się
do swoich domów. Niestety nie mieliśmy sztucznych ogni i petard. Nikt z
nas o tym nie pamiętał. Postanowiliśmy
się spotkać kolejnego dnia u koleżanki, dokończyć zjadanie tych dań które pozostały i puszczenie sztucznych ogni.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz