Zimowy
krajobraz.
Po
południu kiedy wracaliśmy z zajęć lekcyjnych pogoda nieźle
namieszała oraz wszystkich zaskoczyła. Sypał biały puch jak by
ktoś rozdarł poduszkę wypełnioną pierzem. Nic nie było widać
prócz szarych, groźnych chmur. Nikomu jednak to nie przeszkadzało.
Radości nie było końca. Dzieciaki skakały i łapały płatki
śniegu. Ulice lekko się zakorkowały z powodu błota śniegowego,
które kierowcy rozjeżdżali a pługi nie zdążyły odgarnąć My
szybko biegliśmy do domu aby pozostawić tornistry, zjeść ciepły
obiad i na sanki baliśmy się aby śnieg się nie roztopił.
Ubraliśmy wreszcie grube przeciw przemakaniu spodnie i na górki. A
tam już zabawa w pełni. Szum, harmider, krzyki rozbawionych dzieci
ale również ich rodziców. Były zjazdy na sankach, jabłuszku i
bitwa na śnieżki. Na koniec ulepiliśmy dużego bałwana a śnieg
bardzo dobrze się lepił. Uwieczniliśmy te wesołe chwile robiąc
sesję zdjęciową z bałwanem choć w pośpiechu nie wzięliśmy
marchewki więc nasz biały bohater był bez nosa. Ciężko było
zebrać całą drużynę do domu. Niestety to jeszcze nie ferie i
rano trzeba wstać do szkoły. Jednak dobrze przewidziałam taką
sytuację po prostu je przekupiłam słodkimi ciastkami dr
Gerarda. Będzie gorące kakao oraz dostaniecie ulubione
słodycze torcik c - moll kokosowy oraz ciastka zwierzaki
maślane dr Gerarda.
Zmęczeni ale radośni pili
ciepły napój oraz zajadali się pysznościami. Było to bardzo
fajne wesołe po południe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz