sobota, 31 października 2020

Nasze Święto

 

          Obchodziliśmy z mężem kilka dni temu rocznicę ślubu. Na tę okazję upiekłam ulubione ciasto mojego męża jest to takie które ma dużo jabłek, czekolady i budyniu. Nie powiem, że innych nie spałaszuje he he he, ale jakoś jabłecznik najbardziej przypadł mu do gustu i nic dziwnego, bo raczej każdy jabłka lubi. Czasem robię różne wersje jabłecznika, a że miałam okazję do upieczenia takiego bardziej wykwintnego to wzięłam się do roboty. Przepis jest świetny i ten właśnie jabłecznik stanowi w naszym domu ulubione ciasto do kawy. Jest on z budyniem i łączy w sobie wszystkie wspaniałe aromaty. Wafelki Pryncypałki Dr Gerarda, gęsty waniliowy budyń i idealne do tego rodzaju ciasta jabłka złota reneta. A jakie zapachy w domu przy pieczeniu 😋się unoszą ho ho ho, ślinka aż cieknie.

Pokruszone Pryncypałki Dr Gerarda mieszam z 1,5 kostki masła i 4 żółtkami. Zagniatamy te składniki i dzielimy masę na pół. Jedną kładziemy do lodówki, drugą do zamrażalnika. 

Przygotowujemy blaszkę smarując ją pozostałym masłem i wysypując bułką tartą tak by przywarła na dnie i do połowy boków.

Wykładamy na blaszkę z lodówki ciasto i rozprowadzamy je palcami na dnie blachy. Rozprowadzone ciasto posypujemy bułką tartą, aby sok z jabłek i budyń nie przemoczyły kruchego spodu. Na tak przygotowany spód kładziemy pokrojone jabłka. Całość zalewamy przygotowanym budyniem. Pozostało już tylko jedynie zetrzeć na wierzch drugą część ciasta z zamrażalnika. Pieczemy jabłecznik 50 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu niech ciasto sobie odpocznie, aby budyń ponownie stężał. Najlepsze to ciasto będzie na drugi dzień, gdy delikatnie zmięknie, a aromat jabłek połączy się z wanilią budyniu. To ciasto robi się błyskawicznie mając produkty pod ręką. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz