poniedziałek, 26 października 2020
„Odbicie piłeczki”
Tak naprawdę niewiele wspólnego będzie miało spotkanie u Moniki z piłeczką tyle, że odwzajemniliśmy spotkanie u nas.
Na drugi dzień tj. w sobotę przed południem wyszliśmy na drobne zakupy i nie wracaliśmy się, tylko szliśmy prosto do Moniki na umówione spotkanie. Nie kazała nam nic przynosić. W drzwiach przywitał nas Michał z Kacperkiem i rzecz jasna mama. Rozpłaszczyliśmy się i zasiedliśmy do stołu, oczywiście najpierw umycie rąk i dezynfekcja, bo nigdy nie wiesz co po drodze złapiesz.
Przyjaciółka zapytała co pijemy, choć raczej nie było mowy o niczym innym jak tylko kawa, gdyż zawsze około południa raz dziennie pijemy kawę. Wstawiła wodę uszykowała kubki i na talerzu przyniosła na stół ciasteczka Dr Gerarda takie jak: wafelki Pryncypałki kokosowe, ciastka Listki kruche i pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’AM, najbardziej zainteresowani byli chłopacy Słodką zawartością talerza, lecz mama ich pogoniła i tłumaczyła, że goście są ważniejsi.
Na spokojnie wypiliśmy kawę delektując się ciastkami Dr Gerarda, a pozostałą zawartością talerza zajęli się Michał z Kacperkiem. Dziewczyny jeszcze chwilę siedziały przy stole i rozmawiały, a ja zająłem się wymianą zamka w drzwiach i naprawą kilku drobnych rzeczy. Justynka pomogła w tym czasie przyjaciółce w domowych porządkach, gdyż z dwójką dzieci to trochę skomplikowane, gdy wszyscy zakończyliśmy swoje prace usiedliśmy na chwilę aby odpocząć i dziewczyny zabrały się za przygotowanie obiadu. Wspólnie zasiedliśmy do stołu aby zjeść pierogi z mięsem polane tłuszczykiem z cebulką i nie zdążyliśmy się obejrzeć jak pół dnia zleciało w końcu trzeba pójść do domu trochę pomieszkać, podziękowaliśmy za wszystko pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domu.
ff
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz