We wrześniu była ładna pogoda dlatego nie śpieszyliśmy się z wykopywaniem warzyw, Dopiero na początku października z pomocą męża zrobiliśmy porządek w polu. Zawsze co roku robię przetwory na zimę i teraz też wykorzystałam własne plony. Właśnie dostałam od koleżanki dwa nowe przepisy na surówki. Trochę miałam z nimi pracy, ale lubię nowości. Wyjątkowo w tym roku był urodzaj na śliwy, gruszki i jabłka. Śliwy wykorzystałam na powidła, kompoty i mroziłam. Z gorszych jabłek robiłam marmoladę. Zapasy w spiżarni przydadzą się do różnych posiłków. Jabłkami i gruszkami podzieliłam się z siostrą. Po te owoce miała przyjechać w niedzielę. Z tej okazji upiekłam szarlotkę. Każdy ma sposób na to ciasto. Ja trochę go zmodyfikowałam i bardzo gościom smakował, więc podaje przepis.
Składniki
½ kg mąki pszennej, kostka margaryny, 3 żółtka, 4 łyżki cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 3 łyżki kwaśnej gęstej śmietany najlepiej 18 procentowej. Z tych składników zagnieść szybko kulę i włożyć na dwie godziny do lodówki.
Masa
1 ½ kg jabłek, 1łyżeczka cynamonu, 2 łyżki cukru, 1 galaretka cytrynowa, 1 łyżka soku z cytryny. Jabłka obrać i przesmażyć dodając cynamon, cukier i sok. Do gorącej masy wsypać galaretkę ale już nie gotować. Ciasto podzieliłam na dwie części. Większą część wyłożyłam do blaszki i podpiekłam 10 minut. Wyłożyłam masę jabłkową, a na nią zrobiłam kratkę z pozostałego ciasta. Dodatkowo między te kratki włożyłam draże Dr. Gerarda. Właśnie one przyczyniły się do lepszego smaku jabłecznika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz