wtorek, 3 sierpnia 2021

Fajna impreza, ale nie dla wszystkich.

 W ostatni weekend w naszym mieście miała miejsce super impreza.   Na rynku naszego miasta ustawiły się różne  stoiska.  Oprócz stoisk były karuzele, zamki dmuchane dla dzieci, puszczanie baniek i wiele, wiele różnych atrakcji.  Przybyły też do nas  food tracki czyli samochody z jedzeniem różnego rodzaju i z różnych stron świata.   Sąsiedzi nam mówili, że jest dużo smacznych dań do skosztowania, więc również i my z naszymi pociechami wybraliśmy się na runek. Z placu zabaw, baniek mydlanych dzieci były bardzo zadowolone, nawet buzie sobie pomalować dali, ale z jedzenia to już wcale.
Oskar coś tam spróbował z tego jedzenia, ale Łucja stwierdziła, że ona nawet nie chce czuć zapachu i było po wszystkim. Wracając do domu namówiła tatę, żeby poszli do sklepu, bo ona na rynku nic nie zjadła, więc  chce sobie coś kupić.  Wiedziałam, że chodzi jej o ciastka Dr Gerarda, bo to ostatnio jej ulubione smakołyki.  Twierdzi, że ona nie je słodyczy, ale ciastek to ona nie może sobie odmówić.
Poszli i zamiast kupić jedną paczkę ciastek to tata pozwolił na więcej i kupili rurki z kremem, ciastka szkolne o smaku agrestowym i pałeczki kremowe od Dr Gerarda. Tata nie chciał być gorszy to sobie wziął Krakersy Artur od Dr Gerarda.  Tak to puścić do sklepu takich łasuchów wnet by wszystkie słodycze Dr Gerarda wykupili i jeszcze im by było mało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz